[Prolog]
Nawet jeśli zmarnowałam szansę, to niczego nie zmienia.
On nadal ze mną gra i jest moim przyjacielem, a ja nadal marzę, że spyta ponownie.
A może to już nie jest możliwe?
[Rozdział 1]
Do: Sue
Pamiętasz, jak ci się ostatnio żaliłam? Pisałam o zachowaniu Luke'a. O tym jak coraz rzadziej bywał u mnie w domu?
Od: Sue
Co w związku z tym?
[Rozdział 2]
Do: Sue
Przyszedł wczoraj <3 Wprawdzie tylko po grę, którą zostawił u mnie jakieś pół roku temu, ale kto czepia się szczegółów?
Od: Sue
Może Ja?
Kobieto, twoja kolej. To twój ruch. On się wycofał po zamknięciu. Nie zrobi znowu pierwszy tego kroku. Rusz się, dziewczyno.
[Rozdział 3]
Do: Sue
Ty potrafisz dobitnie wesprzeć.
Od: Sue
Od tego jestem na tym cholernym blogu ;)
[Rozdział 4]
Do: Sue
Dziś w szkole wyglądał na smutnego. Nie wiem, czy to sprawka tego, że jego przyjaciele wyjeżdżają, czy jakiejś loszki.
Od: Sue
Dla twojego dobra, druga opcja jest lepsza. Wtedy byś zrozumiała, co powinnaś zrobić, a czego nie zrobiłaś.
[Rozdział 5]
Do: Sue
Twoje rady czy wsparcie są bardziej dołujące. Czemu ja do ciebie pisze?
Od: Sue
Bo twoi przyjaciele to i jego przyjaciele?
[Rozdział 6]
Do: Sue
Michael wyjechał ;( Podobno Ash też ma jakieś plany.
Od: Sue
Kto?
[Rozdział 7]
Do: Sue
Tak sobie pomyślałam... Zaproszę go dziś do mnie. Na wspólne granie wieczorem. Zawsze grywał albo z Michaelem – przeważnie – albo Calumem. Jak myślisz, to krok naprzód?
Od: Sue
No wreszcie się ruszyłaś. Co prawda ja bym to nazwała półkrokiem, ale ok.
I myślę, że lepszy taki mały kroczek niż żaden. Dasz radę, masz moje wsparcie i czytelników ;)
[Rozdział 8]
Do: Sue
Wiem, że jest po czwartej nad ranem, ale... On dopiero wyszedł. Tak długo graliśmy, rozmawialiśmy i się śmialiśmy! Sue, czuje, że miałaś racje. Powinnam sama wyjść z inicjatywą.
Od: Sue
Moje rady bierzesz dziwnie na opak. Miałaś go spytać, o co innego, idiotko. Ale ok, cieszę się, że w ogóle coś się ruszyło w waszej sprawie.
[Rozdział 9]
Do: Sue
Widziałam twojego posta dziś. Powiedz, że nie był o mnie.
Od: Sue
Ten o głupich dziewczynkach, które liczą, że na nie każdy facet musi zasłużyć i się starać, a one nie muszą robić nic? Skoro tak odczułaś, to chyba coś jest nie tak. Rozważ swoje problemy.
[Rozdział 10]
Od: Sue
Dobra, co jest? Milczysz już ponad tydzień, co do ciebie nie pasuje. Popsuło się coś u was?
[Rozdział 11]
Do: Sue
Kazałaś rozważyć problem. Rozważyłam i uznałam, że nie potrzebuje już pomocy. Nie twojej. Dzięki xx
Od: Sue
Co proszę?
Obraziłaś się, bo jak zawsze dałam na bloga ogólnikowy post? Tak mnie poznałaś. Zastanów się, czy kiedykolwiek pisałam o kimś konkretnie. Ty i twoje rozważania w samotności...
[Rozdział 12]
Do: Sue
Bawi cię to? Bawi cię, że sobie nie radzę? Świetnie. Może teraz to ja utknęłam w friendzone i może na to zasłużyłam. Miłej zabawy.
Od: Sue
Co cię ugryzło? Co się stało? Wiem, że coś na pewno.
[Rozdział 13]
Do: Sue
W szkole... on mnie unikał. Powiedziałam mu „cześć", a on tylko spojrzał się i poszedł gdzieś. Tak cały dzień mnie mijał. Tak nigdy nie było. Masz swoją pierdoloną inicjatywę.
Od: Sue
Serio myślisz, że to wina twojego zaproszenia? Nie sądzę. Wspominałaś coś o wyjeździe jego przyjaciół. Może następny wyjeżdża? Dowiedz się.
[Rozdział 14]
Do: Sue
Przyszedł dziś do mnie, ale wyglądał na mega przybitego. Chyba miałaś rację, to nie przeze mnie.
Od: Sue
Ja pierniczę. Dziewczyno, ja mam zawsze rację -,-
[Rozdział 15]
Do: Sue
Ledwo żyję. Spałam tylko półtorej godziny, a przede mną jeszcze siedem lekcji.
Od: Sue
Znowu grałaś z nim do nocy? Warto było chociaż, czy znowu cię omija szerokim łukiem?
[Rozdział 16]
Do: Sue
Wyglądał na smutnego, a ja nie chciałam na niego naciskać. Po kilku godzinach się rozweselił, ale nie powiedział, co go trapi.
Od: Sue
*usunięto* Ty, dziewczyno.
[Rozdział 17]
Do: Sue
Ew, usunęłaś swoją wiadomość czy coś mi się zladżyło?
Od: Sue
Wysłałam ci nie to, co chciałam wysłać. Wybacz.
[Rozdział 18]
Do: Sue
Myślisz, że będę teraz tą od gier? Czy jednak będę przyjaciółka taką jak dawniej? Popełniam jakiś błąd?
Od: Sue
To twoja sprawa jak to rozegrasz. Przecież wiem, że czekasz, aż spyta cię drugi raz. Nadal marnie to widzę, po jego zachowaniu wnioskując.
[Rozdział 19]
Do: Sue
Dziś w szkole znów był daleko ode mnie pomimo dzielącej nas odległości pół metra.
Od: Sue
Wybacz. Póki co wszystko wskazuje na friendzone. Przypominam ci, że to ty go najpierw w nim zamknęłaś.
[Rozdział 20]
Do: Sue
Dzięki za przypomnienie :") Co mam zrobić?
Od: Sue
Nie wiem, czy nie jest za późno.
[Rozdział 21]
Do: Sue
Minęło dopiero pół roku, to niemożliwe by było. Prawda?
Od: Sue
Pierwszy raz, nie wiem, co ci odpisać. Przykro mi.
[Rozdział 22]
Od: Sue
Ok, milczysz już tydzień. To twoja norma ostatnio czy co?! Jak sprawy z Lukey'em?
[Rozdział 23]
Do: Sue
Przychodzi do mnie prawie codziennie. Tak jak dawniej!
Od: Sue
Och, cudownie. A jak jego humor?
[Rozdział 24]
Do: Sue
Am, lepiej. Albo ukrywa to pod maską, w co wątpię, bo musiałby być niezłym aktorem. Albo jego troski i zmartwienia zniknęły.
Od: Sue
Czyli codziennie grywacie. Hm. Może to jednak zmierza w dobrą stronę? Gorzej jak jednak on to zamknął.
[Rozdział 25]
Do: Sue
Zamknął co?
Od: Sue
Ech, nie będę krakać. Choć w sumie...
[Rozdział 26]
Do: Sue
Uderz mnie. Daj lekarstwo. Rzuć we mnie eliksirem Snape'a. Cokolwiek.
Od: Sue
Co?
[Rozdział 27]
Do: Sue
Widziałam go dziś z pewną dziewczyną. Moją przyjaciółką. Teraz w sumie żałuje, że ona nie wiedziała o moich uczuciach do niego.
Od: Sue
Wykopałaś sobie grób. Głęboki. Ale wiesz, nie chcę byś cierpiała. Ty liczysz na coś więcej, a on mógł sobie ciebie odpuścić. Zamknąć w szufladzie pt. Friendzone.
[Rozdział 28]
Do: Sue
Gdzie Sue, która miała mnie motywować i kazała przejmować inicjatywę?
Od: Sue
Zniknęła i zastąpiła ją ta, która jest pesimosto-realistką. Polubiłam cię i nie chcę byś wyła jak bóbr i to z powodu własnej przyjaciółki.
[Rozdział 29]
Do: Sue
Miałaś racje. Przemyślałam to wszystko. Na co ja tak właściwie liczę? On na pewno ma już kogoś na oku. Nie czekałby na moje zdecydowanie ponad pół roku, c'nie? Heh :)
Od: Sue
*brak odpowiedzi*
[Rozdział 30]
Od: Sue
Jak się czujesz? Przepraszam za ostatnie. Nie chciałam cię zniechęcać. Boże, jestem najgorszą blogerką, która daje porady, na świecie. Przepraszam.
[Rozdział 31]
Do: Sue
Spoko, nie zniechęciłaś. Nadal marzę o tym samym, Sue. Chyba nie potrafię sobie odpuścić.
Od: Sue
Dobra, jako dobra przyjaciółka muszę cię podbudować! Jeśli przychodzi coraz częściej, to musi widzieć twoje chęci, c'nie? Możliwe, że przychodzi, by wybadać czy zmieniłaś zdanie, co do związku z nim :D
[Rozdział 32]
Do: Sue
Dziękuję za to <3 I jesteśmy przyjaciółkami?
Od: Sue
Tak, to była porada ode mnie prywatnie :) Czy to było poradą? Co ja pisze. To były słowa, które miały pomóc ci się zebrać w sobie!
[Rozdział 33]
Do: Sue
Dobra, dziś to zrobię. Powiem mu, co czuję. Raz się żyje. Albo będziemy przyjaciółmi, albo to wszystko się skończy, a ja nie będę się łudzić.
Od: Sue
Czekaj, co? Nie! Stój!
*nie wyświetlono*
[Rozdział 34]
Drżącym krokiem szłam w stronę ławki, na której siedział Luke i moja przyjaciółka. On wyglądał na rozbawionego, a ona na przygaszoną. Gdy mnie dostrzegła, od razu wstała, a wzrok chłopaka spotkał się z moim. Stanęłam naprzeciwko niego.
- Vic, możemy porozmawiać? – Zdziwiłam się na jej słowa, ale nie po to tutaj podeszłam.
- Wolałabym porozmawiać z Luke'm w cztery oczy – poprosiłam, nawet na nią nie zerkając.
- Ale, Vic, to ważne – dotknęła mojego ramienia, ale strzepnęłam jej rękę.
- Pokłóciłyście się? – Zapytał zdziwiony. – O co?
- O ciebie – odpowiedziała, nim zdążyłam otworzyć usta.
[Epilog]
Siedząc z padem w dłoni, zastanawiałam się nad tym, co wydarzyło się wczoraj. Po słowach mojej przyjaciółki postanowiłam od razu powiedzieć to, co leżało mi na sercu. Odetchnęłam z ulgą, ale od razu zalałam się wstydem i uciekłam. W szkolnej szatni znalazła mnie przyjaciółka i wtedy wyjawiła prawdę. Powiedziała, że to ona była Sue, ale nie miała pojęcia na początku, że ja to ja i piszę jej o Luke'u. Gdy się dowiedziała, chciała jakoś pomóc i dlatego ją wtedy zobaczyłam rozmawiającą z nim. Byłam kretynką. Wściekłam się, ale nie mogłam wykrzyczeć jej, co o niej myślę, gdyż w szatni pojawił się zdyszany blondyn. Przyjaciółka wyszła, zostawiając nas samych i wtedy... wtedy Luke po prostu mnie pocałował.
Dalej nie wierzę w to wszystko, ale świadomość tego, że Luke właśnie śpi na moim łóżku, tylko utwierdza mnie w prawdzie. Po szkole przyszliśmy do mnie i siedzieliśmy do nocy, gadając, a potem po prostu grając. Pomimo wrednej zagrywki Susan, jestem jej wdzięczna. Pokazała mi, że warto walczyć i wszystko przyjdzie z biegiem czasu.
Nasza przyjaźń przetrwała, a moje marzenie się spełniło.
~awenaqueen~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz