piątek, 3 kwietnia 2015

Bolesne Zauroczenie cz.1

Rozdział 1Przeprowadzka



Po 5 latach do USA wraca Rose Morgan. Siedemnastolatka, która miała dość krzywych spojrzeń w szkole zapragnęła zacząć wszystko od nowa! Wprowadzić ma się do ciotki, pójść do nowej szkoły i poznać nowych znajomych. W poprzedniej szkole dziewczyny unikały jej, liczy że wszystko się zmieni. 

Przyjechała taksówką pod wskazany adres. Zobaczyła że to dość spokojna okolica. Podeszła do furtki i zadzwoniła domofonem. Po chwili usłyszała głos ciotki.
-Tak? - spytała.
-Cześć ciociu! Przyjechałam.
-Ooo wchodź, ta furtka jest popsuta już twój wujek od miesiąca ją naprawia - zaśmiała się.
Dziewczyna weszła do środka domu. Był taki przytulny i skromny. Mieszkając w domu rodziców to było jak mieszkać w labiryncie! Ciotka zauważyła rozmyślanie siostrzenicy.
-Co, to nie to samo co w Tokio, hm?
-Nie! To znaczy nie chciałam cioci urazić! Wręcz przeciwnie super mieszkać w skromnych domostwach.
-Rozumiem! Chodź pokaże ci twój pokój.
Po drodze Rose spytała ciotkę:
-Gdzie są kuzynki?
-Sara nocuję u teściowej, a Cleo siedzi u koleżanki - odpowiedziała stojąc już pod drzwiami do pokoju.
-Aham - w sumie to nie wiem czy się cieszyć czy nie z powodu nie spotkania Cleo.
Kobieta otworzyła drzwi. Gdy Rose zobaczyła swój nowy pokój zszokowała się. Był idealny! Duże łóżko stojące w rogu pokoju. Sporo przestrzeni i...
-Czy to balkon? - spytała zaskoczona.
-Tak, jest dość blisko balkonu sąsiadów, ale myślę że i tak jest dobry widok - uśmiechnęła się podejrzanie.
-Dobry widok? Na męskie torsy? - spytała żartobliwie.
-Haha, kto wie. Poradzisz sobie?
-Tak.
-Zejdź na dół za 2 godzinki, będzie kolacja. Wujek zaraz wniesie twoje bagaże - wyszła z pokoju.
-Ale czadowo! Jeżeli dzień w szkole będzie tak super jak ten dom to zdecydowanie podjęłam słuszną decyzję! - padła na łóżko.
Po chwili wstała i zdjęła torbę z ramienia. Położyła ją przy biurku i wyciągnęła z niej laptopa. Położyła go na biurku po czym usiadła na krześle i włączyła go. Chciała dać znać mamie że dotarła szczęśliwie. Napisała jej na skype po czym go wyłączyła. Wiedziała że jeśli jej matka tylko to odczyta zaraz zadzwoni. 
Poserfowała chwilę po sieci gdy do pokoju zapukał wujek. Przyniósł jej walizki dzięki czemu mogła zająć się rozpakowywaniem ich. Akurat wyrobiła się w te dwie godziny. Zeszła na dół. Była już 19. Jej ciocia potrafiła świetnie gotować, zresztą co się dziwić ma własną restaurację. Usiadła przy stole. Na kolację nie dotarła Cleo. Dziewczyna się cieszyła że ten wieczór minie jej spokojnie. Nie lubiły się.
Po kolacji usiała w mini salonie który był połączony z jadalnią, i oglądała telewizję z wujkiem. Spędzili miło czas śmiejąc się. Gdy film się skończył było po 22 więc czas spać i jutro zacząć dzień pełen wrażeń. Powędrowała do pokoju, wzięła piżamę i poszła do łazienki. Tam wzięła gorącą kąpiel i umyła zęby. Gotowa do spania wróciła do pokoju i poszła prosto do łóżka. Ustawiła sobie budzik w telefonie na 7 rano. Bez problemu usnęła.

Obudziła się przed czasem. Bardzo dobrze się jej spało. Przeciągnęła się i wyłączyła budzik, który powinien dopiero uruchomić się za 20 minut. Poszła do łazienki przebrać się w ciuchy do szkoły. W tym liceum był wymagany mundurek, przywykła. W Tokio również musiała go nosić. 
Gdy była już gotowa wzięła swoją torbę i zapakowała książki na dziś. Miała szczęście że dziś jest rozpoczęcie roku. Nie miała dzięki temu żadnych zaległości. Zeszła na dół.
-Wstałaś już? - spytała zdziwiona ciotka.
-Tak, przeważnie wstaje przed budzikiem chyba że nie mam ochoty iść do szkoły - usiadła na krzesełku.
-No to będę wiedziała - podała jej śniadanie do szkoły.
-Nie musiałaś...
-Musiałam, zresztą jedno pudełko różnicy nie robi. 
-Cleo wróciła? - spytała.
-Tak, późno dość, ale i tak idzie do szkoły. Wujek was zawiezie - mówiła krojąc warzywa.
-Rozumiem. Dziękuję za śniadanie...
Do kuchni weszła jej kuzynka. Rose spojrzała się na nią i zdziwiła jak bardzo zmieniła się przez te 5 lat.
-Na co się gapisz? - spytała zdenerwowana i zaspana.
-Cleo bądź miła - ostrzegła ją matka.
-Hai, hai - podała córce śniadanie do szkoły.
-Pokażesz Rose szkołę? - była odwrócona plecami do dziewczyn.
Cleo ewidentnie nie była zadowolona pomysłem matki, ale z niechęcią przytaknęła. Po chwili do kuchni również wleciał wujek. Złapał kluczyki pocałował żonę i powiedział do dziewczyn by już szły do samochodu. Tak też zrobiły. Ubrały kurtki i buty i wyszły. Panowała między nimi dwiema dość napięta atmosfera, ale Rose wiedziała że nie da sobie zepsuć dnia. 
W aucie panowała grobowa cisza. Obie siedziały na tylnych siedzeniach, a wujek spoglądał w lusterko by sprawdzić co się dzieje.

Będąc już na boisku Rose zdziwiły te tłumy i parking do samochodów. Był ogromny! 
-No to powodzenia dziewczynki! Miłego dnia w szkole i nie nabroić mi tylko - uśmiechnął się szeroko.
-Tak tatusiu... - powiedziała znudzona Cleo i wyszła z auta.
-Postaram się nie udusić jej. Do potem! - Rose również wyszła.
Poszła za Cleo. Nie znała tego terenu, nawet nie wiedziała gdzie tu jest wejście! Na zdjęciach ta szkoła wyglądała na mniejszą. Ale w sumie czemu się dziwić cenie skoro ta buda jest takich rozmiarów. Po chwili rozmyśleń Rose zorientowała się że w tłumie zgubiła kuzynkę. Super! Co teraz? Mam spytać o drogę?
Podeszła do dziewczyny czytającej książkę i mającej słuchawki w uszach. Pomachała jej ręką przed nosem. Wyciągnęła słuchawkę.
-Tak? - spytała.
-Przepraszam że przeszkadzam, ale nie wiem jak wejść do tego budynku. Rozejrzałabym się sama, ale są spore tłumy i mogę się zgubić - głos jej drżał. Pierwszy raz rozmawia tak spokojnie z rówieśniczką. Jest taka ładna. Pomyślała.
-Haha, rozumiem też miałam ten problem rok temu! - wstała i schowała książkę do torby - Z chęcią ci pomogę.
Uśmiechnęła się. 
-Jak się nazywasz? - spytała.
-Rose...
-Miło mi! Ja jestem Lisa i jestem w 2 a - powiedziała.
-Łał już drugi rok?
-Tak, materiał jest do przeżycia.
-To dobrze bo już się martwiłam.
-Zupełnie nie ma czym! - jest wesołą osobą - Skąd jesteś?
-Wczoraj wróciłam z Japonii.
-Serio? Ekstra! Moja mała siostra jara się tymi wszystkimi rzeczami... Jest... Jak to się nazywało?
-Otaku? - spytała.
-Dokładnie. Ja nawet nie wiem co to znaczy. Ale nie krytykuje - cały czas coś mówiła.
Gdy znalazły się na auli panował jeszcze większy gwar niż przed szkołą. Lisa złapała koleżankę za nadgarstek i prowadziła bliżej sceny. 
Czy mi się to śni? Czy ja właśnie zdobyłam pierwszą przyjaciółkę?

Po 45 minutach wszyscy zaczęli wychodzić z auli. Dziewczyny powędrowały pod klasę w której za 10 minut miała zacząć się pierwsza lekcja Rose.
-Dzięki że mi pomagasz.
-Nie ma sprawy! Siądziemy? - spytała pokazując na ławkę pod oknem.
-Spoko.
Nagle obok nich przebiegł grupka dziewczyn.
-Co się dzieje? - spytała.
-A to normalne. Przywyknij. 
-Jaśniej proszę?
-No dobra. W szkole jest taka grupa zwana przez niektórych "Sexiaki", a przez innych "wyższą ligą". Jest to grupa najprzystojniejszych chłopaków szkoły. Liczy ona 6 członków. Są prawdziwymi ciachami. I nie chwaląc się jeden z nich to mój brat, a drugi to chłopak. Dziwne nie? - uśmiała się.
-Serio? No masz szczęście! - speszyła się.
-Co ty! To był przypadek bo on pierwszy zagadał. O patrz idą.
Nagle obok nich przechodziła "wyższa liga". Rose zaniemówiła.
-Po lewej to Peter. Skromny i kochający swoją siostrzyczkę. Dodam że jest homoseksualistą. Zaraz obok jest Matt, mój brat. Urwis któremu tylko balangi w głowie. Potem jest Ethan, a ten to jest wokalistą. Każdej dziewczynie pomaga, nie traktuje żadnej gorzej. Ten blondyn to Jake. Prawdziwy z niego zbok! Zmienia dziewczyny jak rękawiczki! Słyszałam nawet pogłoski że przeleciał jedną w piwnicy - zdziwiła się Rose - potem jest Dylan. Koooocha zwierzęta i mam nadzieje że mnie też. To właśnie mój chłopak.
-A ostatni?
-Zainteresowana nim? - spytała ciekawa - To Zack. Niemowa. Jest gitarzystą i to mega dobrym! Mimo że jest odpychającym typkiem to laski lgną do niego jak pszczoły do miodu. Nie jest też przyjaźnie nastawiony. Taki bad boy.
-No nieźle - powiedziała cicho.
-Haha! A kto wie może się tobą zainteresuje - znów się uśmiała. Raaany może nie będzie tak źle, ona też jest śliczna.
-Nie! To znaczy nie o to mi chodzi! Są ładni, ale mam dość chłopaków na jakiś czas.
-Sorry, przywołałam jakieś złe wspomnienia.
-To nie twoja wina. Liczę że w tej szkole wszystko będzie inne - uśmiała się smutno.
-Jeszcze raz przepraszam - powiedziała. Czuła się winna.
-A ja mówię że nie masz za co.
Ich rozmowę widziała zazdrosna Cleo. Po chwili usłyszały dzwonek na lekcję. Lisa poszła do swojej klasy. 
Gdy Rose weszła do środka zobaczyła jak wszyscy siadają na miejsca sama powędrowała do wolnej ławki. Akurat przy oknie! Pomyślała. Często przy nim siedziała, więc nie było tak źle. 
Po 30 minutach cały czas czuła na sobie czyjeś spojrzenie.
Może to Cleo? Ale nie ona siedzi przede mną w środkowym rzędzie. Więc kto?
Obejrzała się za siebie. Zobaczyła chłopaka który szybko spuścił wzrok.
O nie! Nie ma mowy koleś!

Po lekcji wzięła swoje rzeczy i wyprysnęła z klasy. Na jej nieszczęście zderzyła się z kimś. Miał kawę która w tym momencie wylądowała na nim. Wściekł się.
-Przepraszam! - powiedziała, ale gdy zobaczyła kto przed nią stoi wściekły spanikowała. Wzrok Zack'a mroził krew w żyłach.
Po chwili dobiegł do nich Ethan i Jake.
-O kuźwa, haha laska ale se nagrabiłaś - zaśmiał się Jake, ale gdy spojrzał na dziewczynę to wodę którą przed chwilą pił wypluł.
-Co ty robisz idioto? - oburzył i obrzydził się Ethan.
-Heeeej! Nie miałem nic złego na myśli! Jestem Jake, ale dla ciebie mogę być kimkolwiek.
-Możesz być cieniem i zniknąć? - spytała znudzona.
-Zadziorna, ale lubię takie! Imię?
-Będzie ostatnią rzeczą jaką ci powiem - uśmiechnęła się wrednie.
-Dobra dość - odciągnął go od niej Ethan - Widzisz że nie jest tobą zainteresowana, apropos my się skądś nie znamy?
-Sam zarywasz! 
-Wcale nie! Po prostu mam wrażenie że skądś kojarzę ta oczy - patrzył na nią.
-Na pewno nie - ukłoniła się - jeszcze raz przepraszam!
Pobiegła w stronę schodów. Na dole usiadła na ławce. Do niej po chwili podeszła Lisa.
-Hejo! Szukałam cię - powiedziała - coś się stało?
-To ty nie wiesz?
-Nie. Opowiadaj - usiadła obok.
Opowiedziała jej całe zdarzenie. 
-No to masz już z nim na pieńku - powiedziała ponuro.
-Nie pocieszasz.
-Haha! Wybacz. Jesteś ładna więc jakoś mnie nie dziwi że Jake do ciebie zarywa... Ale wiesz on nie daje za wygraną.
-Trudno. I tak mu nie ulegnę, mam dość facetów! Tylko dupy i cycki im w głowach!
-Coś w tym jest...
Po lekcjach Cleo i Rose czekały na parkingu za wujkiem. 
Czy powinnam zaliczyć ten dzień do pozytywów? W sumie zdobyłam kumpele, ale podpadłam groźnemu faciowi, jeden zarywa i drugi mnie obserwuje. Nie chcę powtórki.
Zaczynało się chmurzyć. 
-Przywołujesz deszcz. Tak samo jak przywołałaś deszcz kawowy - zaczęła śmiać się pod nosem
Żmija!
Nie skomentowała docinki kuzynki. Po chwili zobaczyły znajome auto. Wsiadły i pojechały do domu. Wujek pytał się Rose jak podoba się jej nowa szkoła. Porozmawiali chwilę i urwali w połowię gdy podjechali pod dom. Obie wyszły z auta i weszły do środka. Ciotka już coś pichciła na obiad. Pachniało jak zwykle świetnie. Dowiedziały się że do obiadu jeszcze godzina. Cleo poszła więc do pokoju, a Rose usiadła przed TV.
Dzień w domu minął jej dość spokojnie. Wieczorem około godziny 20 nie miała co robić.
-Aaaaaale nudy! - leżała na łóżku - balkon!
Wstała na równe nogi i powędrowała. Odsłoniła zasłonki i spojrzała. W pokoju sąsiada było ciemno.
-Czuje się jakby mnie obserwował.
Wyszła na zewnątrz. Powiał chłodny wiaterek, który był przyjemny. Oparła się łokciami o barierkę z marmuru. Naglę światło u sąsiada się zapaliło. Spojrzała kto wszedł. Zrobiła ogromne oczy gdy zobaczyła chłopaka w bluzie i kapturze na głowie. Wziął gitarę która stała oparta o szafkę nocną. Usiadł na łóżku i zaczął grać. Słyszała dość dobrze co gra. Ta nuta była relaksująca. 
Graj co wieczór to nie będę się nudzić. Uśmiechnęła się sama do siebie. Gdy otworzyła oczy zobaczyła jak chłopak zdejmuje kaptur i z pozycji siedzącej opada na łóżko. 
-ZACK?! - krzyknęła co było głupim pomysłem. 
Chłopak to usłyszał i spojrzał się na drzwi balkonowe. Dziewczyna kucnęła i zakryła sobie usta ręką.
GŁUPIA! Po co się drzesz! 
Zaśnij lepiej szybko bym nie musiała tu siedzieć do rana!

Ciąg dalszy nastąpi...






Kolejnym postem będzie post o postaciach! Opisze je! Wpadłam na ten pomysł... Zamiast opisywać ich szczegółowo tutaj opisze ich tam dzięki czemu będziecie mogli z łatwością zerknąć tam i przypomnieć sobie która postać kim jest itp.


~LilaSam~


3 komentarze:

  1. Wszystkie Twoje opowiadania mi się podobały, ale to chyba będzie moim ulubionym! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo miło mi pierwszy raz widzę komentarz od ciebie *O*
      Miło mi to słyszeć =D

      Usuń
  2. Jej kolejne super opowiadanie. Czekam na nastepny rozdział.

    OdpowiedzUsuń