sobota, 7 sierpnia 2021

Talks with Stranger Cz.1-10

  


[Rozdział 1]

    – Kupiłam wczoraj świetne buty! W kolorze turkusowym! Mówię wam, są cudne! – zaczęła nawijać. Siedziałyśmy na stołówce całą paczką, która liczyła pięć osób plus drugie połówki dwójki z nas. A konkretniej mówiąc, do paczki należałam ja, Becca, Amanda, Lara i Thea. Becca i Lara mają drugą połówkę. A ta, o tych butach co nawija, to nikt inny jak Amanda. Blondynka z pustą główką i dużymi cyckami. Dziwny stereotyp, nieprawdaż?

    – Maddy chyba odleciała – zaśmiał się Hubert. Od razu spojrzałam na nich, nie wiedząc, o co im chodzi.

    – Masz – Becca podała mi lakier do paznokci. – Pomaluj je i dadzą ci dziesięć do kobiecości.

    – Dzięki. – Żeby się wpasować, trzeba tańczyć, jak zagrają.

    – W ogóle! – krzyknęła Thea. – Co się stało z Maddy? – spytała, jakby mnie nie było. – Wygląda jak duch. Zero makijażu, stylu... UGH! – Często to słyszałam, bo coraz częściej przestawałam się przejmować wyglądem.

    – Gorszy tydzień – odpowiedziałam, malując mały paznokieć.

    – Chyba miesiąc – poprawiła mnie Lara. Spojrzałam na nią, a ona jedynie się smutno uśmiechała.

    – Nie rozumiem? – ściągnęłam brwi.

    – No bo patrz – Thea siedząca koło mnie, odwróciła się tak, że siedzę bokiem do jej klatki piersiowej. – Od miesiąca chodzisz coraz gorzej ubrana, uczesana i pomalowana.

    – To chłopak? – spytała nagle Amanda.

    – Co? Nie! – Nie wiedziałam, kiedy jakiegoś miałam. Och, no tak. Nigdy. Ale to nie znaczyła, że byłam, dziewicą. Jak mówiłam, trzeba się było umieć wpasować.

    – No to dlaczego tak wyglądasz? – dociekała Thea.

    – Po prostu... W domu mam ostatnio dziwne awantury i... – Z opresji uratował mnie dzwonek na lekcje.

***

    Po powrocie do domu czekała mnie kolejna awantura rodziców. Albo mi się wydaje, ale pomiędzy nimi było coraz gorzej. Cicho poszłam na górę i zamknęłam się w pokoju. Jakie były minusy tej kłótni? Często matka wyżywała swoją frustrację na mnie lub na mojej młodszej siostrze. Stara krowa. 

    Zasiadłam przed komputerem i odwiedziłam wszystkie portale oprócz jednego. Twittera. Po mojej ostatniej jeździe... Bałam się tam zajrzeć. Dlaczego pisałam do tego kogoś w ogóle?! Przecież to było takie idiotyczne! Jeszcze ewidentnie nie chciał ze mną rozmawiać. Jestem czasem taka głupia, że aż mnie ta głupota boli. Ale z drugiej strony... Nie mogłam się bać tylko dlatego, że napisałam do jednego twitterowicza. Zablokuje go i tyle będzie mnie widział. O! To jest myśl!

    Weszłam niepewnie na portal i zalogowałam się. Kilkanaście powiadomień to nie nowość. Mój twitter bywał dosyć popularny. Jedynie moje przyjaciółki nie znały mojego nick'u i nigdy go nie poznały. To mój pamiętnik i w większości pisze tam o tym, jak bardzo było mi ciężko nadal się z nimi przyjaźnić, ale nie miałam nikogo oprócz nich. Tylko one. Zostanie samej, przerażało mnie. 

    Moje rozmyślanie przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości na twitterze*. Weszłam lekko przestraszona w wiadomość. O. Mój. Boże. To ten ktoś... Spokojnie, zablokujesz go i nie musisz się o nic więcej martwić.


penguinboy:
Um... Hey :)


    O Bożenko! On do mnie napisał 'hey'! Spokojnie, on na pewno robi sobie jakieś jaja czy coś. Przecież nie mógł ot tak zmienić postanowienia, prawda?


penguinboy:
Przecież widzę, że odczytujesz. Odpisz, proszę?
Patrz ty mnie prosiłaś bym popisał z Tb i spełniam twą prośbę to może ty teraz spełnisz moją?

awenaqueen:
Och...

penguinboy:
A spróbuj gdzieś iść!

awenaqueen:
Niezbyt mam dokąd.

penguinboy:
Czyli popiszemy :)

awenaqueen:
Nie, ja myślę że...
Nie musisz pisać.
Nie.
Jest ok.

penguinboy:
Ok?
Chyba nie myślisz, że piszę bo czuję się winien czy coś?
Proszę cię XD
Nie z tej grupy ludzi jestem.

awenaqueen:
A z jakiej?

penguinboy:
Z tej... No nie ważne. Jak mija dzień, hm?

awenaqueen:
Dobrze, dzięki.
A tobie?

penguinboy:
W miarę dopóki nie dostałem laski od własnej matki.

awenaqueen:
To trochę przerażające.

penguinboy:
Hahaha! Nie mówię o takiej lasce xd
Chodziło mi o ocenę w szkolę.

awenaqueen:
Aa. Twoja mama ciebie uczy?

penguinboy:
Tsa. Matmy.

awenaqueen:
Ja uwielbiam matmę!
Jak mogłeś dostać 1?!

penguinboy:
Moja matka cię zesłała czy co?

awenaqueen:
Raju! Taki prosty przedmiot i mieć jeszcze prywatnego nauczyciela w domu!

penguinboy:
-,-
Jakiego przedmiotu zatem nie lubisz?

awenaqueen:
Ugh
Chemia, Fizyka, HISTORIA!

penguinboy:
Historia?! HISTORIA?!
Przecież to jest proste ;-;

awenaqueen:
Tak jak matma :')

penguinboy:
Dobra, nie było tematu.
Muszę iść. Do potem :)

awenaqueen:
Yhym. Papa.



[Rozdział 2]

    Rano wstałam godzinę przed planowanym wyjściem. Ogarnęłam się, by dziewczyny znów się mnie czepiały. Wczoraj tajemniczy chłopak już się nie odezwał. Uczesałam włosy w wysokiego kucyka i weszłam w telefonie na tt.


~Tweet~
@penguinboy Nie żeby coś, ale... mam zjebanych przyjaciół ;D @poniesforever @rainbow.unicorn @sexyboylol

~Komentarze~
@poniesforever @penguinboy nie żeby coś, ale któryś z was podarł zasłonkę :")
@penguinboy @poniesforever A piszesz to tylko do mnie bo???
@poniesforever @penguinboy Bo to ty!



    Zaczęłam się śmiać pod nosem. Wyglądają na przyjaciół. Takich prawdziwych. Zazdroszczę, bo sama bym chciała takich mieć i nie musieć przy nich udawać. Myśląc o tym, znów ogarnął mnie smutek i najchętniej siedziałabym w domu. Westchnęłam i schowałam telefon do kieszeni. Zbiegłam na dół, gdzie oczywiście napotkałam wkurzoną matkę.

    – Na śniadanie zejść nie łaska?! – zaczęła swoją poranną gadkę. Gdyby jej choć trochę na mnie zależało, to by wiedziała, że nie jadam śniadań. Wyminęłam ją i zaczęłam ubierać swoje trampki – Słuchasz, jak do ciebie mówię?!

    – Daj jej spokój Gabrielo – wstawił się za mną ojciec. Na nim zawsze mogłam polegać.

    – Ty się nie odzywaj! – Nie chciałam słuchać ich kolejne kłótni, więc wyszłam czym prędzej. W drodze do szkoły, którą zawsze pokonuje na pieszo, bo to tylko cztery kilometry, które pokonuje sprawnie i szybko, dodałam wpis do mojego pamiętnika.


~Tweet~
@awenaqueen Co nas boli, a co rani? Bolą słowa, ranią przyjaciele.

~Komentarze~
@penguinboy @awenaqueen Polemizowałbym.

@penguinboy lubi twojego Tweeta!
@penguinboy podał dalej twojego Tweeta!


~Wiadomości~

penguinboy:
Co to za tweet?

awenaqueen:
Am. Normalny.

penguinboy:
Coś się stało?

awenaqueen:
Mam lekcję.

penguinboy:
Ok. Odezwij się potem.

awenaqueen:
Jasne.
    

    Nie miałam ochoty żalić się... Temu chłopakowi. Nawet nie znam jego imienia, a mam mu pisać o swoich problemach? To przecież bez sensu, nie wiem, co sobie myślałam, pisząc do niego. Weszłam na teren szkoły i wzięłam głęboki wdech. Trzeba przełączyć się na modnisię i popularną. Nikt nie może się dowiedzieć.

    Lekcje ciągły się w nieskończoność. Dostałam nawet jedną jedynkę i dwie czwórki. Cudnie. Weszłam do domu, w którym panowała cisza. A to nowość, pomyślałam. Przemknęłam do kuchni i wzięłam coś do jedzenia, by nie musieć wychodzić do wieczora. Wbiegłam po schodach i zamknęłam się w pokoju. Torbę odłożyłam pod ścianę i rzuciłam się na łóżko. Nagle mój telefon zawibrował, więc byłam prawie pewna, że to twitter.


Thea:
Idziesz z nami na shopping?

Me:
Nie sorry. Ojciec zabiera mnie na wycieczkę :)

Thea:
Kur.. Ale masz fajnie :( Baw się dobrze!


    Bawiłabym się, gdyby to było prawdą. Nie ma to jak zabawa przy laptopie i filmach najprawdopodobniej. Skoro o tym mowa... Wzięłam sprzęt na uda i weszłam na twittera. Co tam zobaczyłam? Tweeta od tajemniczego chłopaka. Kurde, muszę poznać jego imię, bo mnie szlag trafi! Och, źle odczytałam. To nie jego tweet tylko jego przyjaciela. On go tylko podał dalej.


~Tweet~
@poniesforever Wagary, wagary, wagaryyy! @rainbow.unicorn @sexyboylol @penguinboy


    Polubiłam tweeta, a już po chwili zauważyłam nowy komentarz pod nim.


~Komentarze~
@penguinboy @poniesforever Noooo! Usuń to zdjęcie!
@sexyboylol @poniesforever Sam sex 8)
@rainbow.unicorn @poniesforever Lol! Mnie nie ma, jak smutno.
@poniesforever @awenaqueen Cześć! :D


    Zrobiło mi się cholernie głupio. Nie sądziłam, że napiszą do mnie! Zakryłam twarz rękoma, paląc się ze wstydu i własnej głupoty. Uchyliłam palce, by zerknąć, bo jednak ciekawość brała górę.

@poniesforever zaczął Cię obserwować!

    Mogę bardziej się ogłupić?! Wyszłam z twittera i włączyłam jakiś film, by odreagować. Wzięłam jednego batonika z szafki i zaczęłam zajadać. Zawsze, gdy się stresowałam, to coś jadłam i tym czymś najczęściej były słodycze. Przez cały film nie mogłam się skupić, bo ciągle mnie ciekawiło co dzieje się na portalu. Dlaczego nagle dwóch facetów zaczęło się interesować moją osobą? Taką dziwaczką, która pisze chore rzeczy na twittera myśląc, że to jej pamiętnik?

    Po filmie poszłam wziąć prysznic i dopiero zdałam sobie sprawę, że jutro sobota. Wszyscy normalni by się ucieszyli, ale nie ja. Dla mnie oznacza to tylko jedno: Siedzenie w domu. Co to z kolei oznacza? Spędzenie z matką całego dnia.
Usiadłam przy biurku i zerknęłam co na tym twitterze słychać. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, mówią, ale czy takiemu wyrzutkowi grozi coś gorszego niż cierpienie?


penguinboy:
Żyjesz?

awenaqueen:
Jeszcze tak. Spytaj jutro.

penguinboy:
Jutro sobota...

awenaqueen:
No właśnie.

penguinboy:
Chyba jednak nie czaje.

awenaqueen:
Cały dzień w domu. Ech, nie ważne.
Mogę o coś spytać?

penguinboy:
Czyli gramy w pytania? :D

awenaqueen:
Cokolwiek.
To zaczynam. Jak masz na imię? (1)

penguinboy:
Luke.
To samo pytanie (1)

awenaqueen:
Maddy.
Ile masz lat? (2)

penguinboy:
19
A ty? (2)

awenaqueen:
18
Gdzie mieszkasz? (3)

penguinboy:
Planujesz mord? (3)
W Sydney.

awenaqueen:
O ja *-*
Zawsze chciałam mieszkać w słonecznym Syd!
I nie, chciałam sprawdzić jak daleko masz do mnie, gdybyś okazał się pedofilem :")

penguinboy:
Smutne.
A ty gdzie mieszkasz? (4)

awenaqueen:
Hej!
Teraz była moja kolei na pytanie!
Londyn.
Masz rodzeństwo? (4)

penguinboy:
Dwóch braci.
Powiesz mi o co chodzi z tamtym tweetem? (5)

awenaqueen:
Może starczą 4 pytania.

penguinboy:
Za późno. Odpowiedz.

awenaqueen:
Um... Jesteś obcym człowiekiem. To nienormalne by żalić się obcemu z problemów rodzinnych.

penguinboy:
Nie jestem obcym. Znasz moje imię, wiek, miejsce zamieszkania.
Po za tym, z obcymi lepiej rozmawiać niż z przyjaciółmi.
Ja mogę być twoim obcym.
To jak?

awenaqueen:
Moi rodzice bardzo wiele się kłócą. Nie wiem czy potrafią jeszcze na spokojnie rozmawiać. Myślę, że nie. Matka zawsze swoje nerwy wyrzuca na mnie. Czasem też agresję, ale staram się być silna dla taty i siostry. Jeśli chodzi o przyjaźń to... To bardzo ciężki temat i nie chcę rozmawiać, czuję, że jeszcze nie teraz. Bo to... To nie jest normalna rozmowa.

penguinboy:
Dziękuję.

awenaqueen:
Za co?

penguinboy:
Za zaufanie i... Że pozwoliłaś mi być swoim obcym :)

awenaqueen:
Aaa.
:)
Dlaczego w ogóle zacząłeś do mnie pisać? (5)

penguinboy:
Twój tt. Trochę mnie przeraził. Postanowiłem ci pomóc. To zwraca się z czasem. Staram się pomagać ludziom, którzy proszą mnie o to samodzielnie. Trzymam się motta „Nic na siłę".

awenaqueen:
Rozumiem.
Skąd pomysł na taki nick? (6)

penguinboy:
Hej! Moja kolei!
Kocham pingwiny i jestem chłopakiem. To nieoczywiste?
Skąd pomysł na nick? (6)

awenaqueen:
Wiesz, że na początku nie miałam pojęcia kim jesteś?
Awena – uważam, że to świetne imię no i queen wiadomo XD

penguinboy:
Hahaha to ja powinienem zmienić na KrólPingwinów XD

awenaqueen:
Myślę, że daleko ci do króla.

penguinboy:
Myślę, że mnie nie znasz.

awenaqueen:
Owszem. Jesteś moim obcym.

penguinboy:
Racja. Tak jest dobrze :)

awenaqueen:
Pozdrów tego... Chłopaka pony.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Już tłumacze kto kim w razie wątpliwości:

@poniesforever - Ash
@rainbow.unicorn - Mike
@sexyboylol  - Cal




[Rozdział 3]

@poniesforever podał dalej tweeta @ashleynotcliff
@poniesforever lubi tweeta @ashleynotcliff

~Tweet~
@ashleynotcliff Aw! Mój Ashu taki zmęczony. Słodki jak śpi <3 @poniesforever

~Komentarze~
@poniesforever Nie wierzę, że je zrobiłaś i na dodatek wstawiłaś! @ashleynotcliff
@ashleynotcliff Też cię kocham <3 @poniesforever
@poniesforever Ech <3 @ashleynotcliff

Polubiłaś tweeta @ashleynotcliff!
Zaczęłaś obserwować @ashleynotcliff!


~Wiadomości~

penguinboy:
Stalkujesz mi kumpla xx

awenaqueen:
On zaczął.

penguinboy:
Jak dzieci.
Jakie plany na dziś?

awenaqueen:
Szczerze? Żadnych.
Chyba pójdę się przejść po mieście.

penguinboy:
;/
Ja mam aż nadto planów. Chcesz wziąć pół?

awenaqueen:
Konkretnie?

penguinboy:
Próba, impreza, bycie szoferem, obiadek u dziewczyny, no i ty.
Weź za mnie próbę i bycie szoferem :D

awenaqueen:
Nope. Wolę wziąć imprezę i samą siebie xx

penguinboy:
Ha. Ha. Ale zabawne, doprawdy.

awenaqueen:
:)

penguinboy:
Widzę mimo soboty, humor dopisuje?

awenaqueen:
Powiedzmy.

penguinboy:
Dobra, spadam.
Do potem xx

awenaqueen:
Miłego dnia xx



    Zamknęłam laptopa i westchnęłam. Co by tu robić? Dziewczyny myślą, że jestem z ojcem za miastem, a tak naprawdę kiszę się w domu. Nagle usłyszałam tłuczone szkoło. Zbiegłam szybko na dół, nie będąc pewną czy to matkę nie poniosło. Nie pomyliłam się. Rzuciła wazonem, a moja młodsza siostra musiała być tego świadkiem. Co za matka?!

    – Sprzątaj! A ty jej pomóż! – warknęła do mnie i mnie wyminęła.

    – Stara krowa – syknęłam pod nosem, co chyba zdołała usłyszeć, bo cofnęła się.

    – Coś ty powiedziała? – spytała niby spokojnie.

    – Nic – chciałam podejść do siostry, która zaczęła zbierać kawałki szkła, ale matka zagrodziła mi drogę.

    – Mam już dosyć twojego istnienia! Co za bachorów urodziłam! Nic niewarte dziewuchy! Dostałaś pałę w szkole! Zamykasz się w pokoju i co ty w nim robisz?! Do nauki! Jeżeli w ciągu tygodnia nie przyniesiesz trzech piątek, możesz pożegnać się z mieszkaniem u mnie! – zamrugałam, by odgonić łzy. Nie będę przy niej płakać. Nie jest tego warta, a jej słowa są przesączone jadem, któremu nie dam dojść do mojego serca. Nie mogę... Popchnęła mnie, a ja się lekko zachwiałam. Siostra popatrzyła na mnie przestraszona. Po chwili podbiegła do matki i sama ją popchnęła. Moja czternastoletnia siostra nie ma w sobie tyle siły co matka. Ta, gdy tylko spojrzała na Olivie, od razu zrobiła się czerwona na twarzy. Zamachnęła się i uderzyła ją w policzek, tak że moja siostra odleciała na kant wyspy kuchennej. Upadła na ziemię i nie ruszała się. Serce podeszło mi do gardła i zapomniałam, jak się oddycha. Matka jakby ją to w ogóle nie ruszyło, wyszła z mieszkania. Podbiegłam do siostry, prosząc ją, by się odezwała. Na marne. Zadzwoniłam na pogotowie, które zjawiło się po chwili. Spojrzałam na kafelki, gdzie chwilę temu znajdowała się głowa mojej siostrzyczki. Była tam plama krwi. Jak ona mogła?! Jak mogła ją skrzywdzić?! Wytarłam strużkę pozostawioną po słonej kropli na policzku. Wściekła ubrałam szybko buty i kurtkę ruszając czym prędzej do szpitala. W drodze na autobus czas był na wpis do pamiętnika.


@awenaqueen Miało być pięknie, myślałam. Miałam dobry humor, który zniknął. Teraz pojawił się smutek i rozpacz. Co... Dlaczego to się przytrafiło akurat jej?! Mam dość. Mam naprawdę dość udawania bycia silną. Ale muszę. Muszę to dla niej zrobić. Następnym razem... Ochronię ją. Ochronię cię @OlivieraVITA


    Schowałam telefon i usiadłam na ławce, czekając na autobus. W międzyczasie zadzwoniłam do taty, ale oczywiście nie odbierał. Westchnęłam bezradna. Co mam zrobić? Iść na policję? A może, gdybym sama zniknęła, to problemy w domu zniknęłyby razem ze mną? Z rozmyśleń wybił mnie autobus stający przy chodniku. Wsiadłam do niego i ruszyłam do szpitala.

***

    Wróciłam do domu zmęczona i bezsilna. Lekarz powiedział, że Olivia zapadła w śpiączkę. Obrażenia były poważne. Zdjęłam niechlujnie buty i ruszyłam jak duch do swojego pokoju, niemal czołgając się. Gdy wreszcie byłam u siebie, zsunęłam się po drzwiach i wszystko do mnie wróciło ze zdwojoną siłą. Całe wydarzenie dzisiejszego dnia. Mój telefon zaczął dzwonić, więc odebrałam, nawet nie mając sił, by spojrzeć kto to taki.

    – Kochanie?! Co się stało Olivi?! Jest w szpitalu?! Byłaś z nią?! Maddy? – Był przerażony, ale ja nie potrafiłam się odezwać, tak jakby coś blokowało mi struny głosowe. Odsunęłam telefon od ucha i rozłączyłam się. Czuję się jak wrak. Nie płaczę, nawet na to nie mam sił. Nagle na ekranie telefonu wyświetlił mi się napis o twitterze. Aż jedenaście powiadomień. Co do...?


~Komentarze~
@poniesforever Co się stało? Cholera, Luke wyszedł na obiad do Lei @awenaqueen
@ashleynotcliff Myślę, że mogę zastąpić Lukeya i cię wysłuchać @awenaqueen
@awenaqueen @poniesforever Dlaczego myślicie, że Luke odgrywa taką rolę? @ashleynotcliff
@ashleynotcliff Tak mówił mi Ash @awenaqueen
@poniesforever No bo Luke nam mówił, że musi napisać do pewnej dziewczyny z tt i spytać czy wszystko w porządku. Wybacz jeśli źle zinterpretowałem @awenaqueen
@ashleynotcliff Ale sądzę, że mogę z tobą pogadać. Na priv? @awenaqueen


    Cokolwiek chcieli, cokolwiek myśleli... Ja nie miałam  sił. Powieki same mi się zamknęły, a telefon wypadł z ręki. Zmęczenie? 



[Rozdział 4]

    Obudziłam się pod drzwiami. Przetarłam twarz ręką i sięgnęłam po telefon, by sprawdzić która godzina. Za oknem było ciemno, więc spodziewałam się późnej. Duże cyfry na wyświetlaczu sugerowały szósta rano. Zamrugałam, by się przekonać czy dobrze widzę. Pomijałam powiadomienia z twittera, bo gdy zobaczyłam, że obok zegara wyświetla się 'poniedziałek' to aż mnie zamurowało. Niemożliwe, bym imprezowała, więc o co chodziło? Usunęłam te powiadomienia, których było od groma nawet na nie, nie patrząc.

~Tweet~
@awenaqueen Czy ktoś może mi wytłumaczyć jakim cudem mamy poniedziałek?!

    Nie czekałam na odpowiedź, bo to było raczej pytanie retoryczne. Dlaczego imprezowałam? Przypadkiem nie miałam gdzieś jechać z tatą? No i czemu nic nie pamiętałam? Te pytania zalewały mój umysł.


~Komentarze~
@ashleynotcliff Rany! Ty żyjesz! A myślałam, że Luke zabije wszystkich bo mu nie odpisywałaś, a ostatni kontakt z tobą to ten dziwny tweet! @awenaqueen  
@awenaqueen Am... A kim ty jesteś?@ashleynotcliff  
@ashleynotcliff No wiem, nie znamy się, ale znasz Luke'a który przyjaźni się z Ashem kochającym pony, który to jest moim chłopakiem. Więc tak jakby po części się chyba znamy :) Ashley jestem. @awenaqueen  
@awenaqueen A kim jest Luke?@ashleynotcliff  
@ashleynotcliff No fucking way O_O @awenaqueen


    To dziwne. Poczułam się, jakbym wiedziała, o kim mówi, ale nie do końca zdawała sobie z tego sprawę. Dlaczego w ogóle leżę pod drzwiami? Wstałam, ale zakręciło mi się w głowie i musiałam podtrzymać się komody. Chyba ostro zabalowałam. Nagle przyszło kolejne powiadomienie z tt.


@penguinboy Maddy, to kiepski żart.@awenaqueen  
@awenaqueen Skąd wiesz jak mam na imię? @ashleynotcliff  
@penguinboy Przestań robić sobie jaja! Nie odzywałaś się od soboty, myślałem, że coś ci się stało, do cholery!@awenaqueen  
@ashleynotcliff Może czas przejść na priv? -,-@penguinboy  
@awenaqueen Ale ja nie żartuje. Naprawdę nie mam pojęcia kim jest... Luke i... Ashley?@ashleynotcliff 
@penguinboy To wejdź w nasze prywatne wiadomości! Zobacz i przypomnij sobie. Piłaś?@awenaqueen 
@awenaqueen Też mi się tak wydaje bo inaczej nie leżałabym pod drzwiami. @ashleynotcliff



~Wiadomości~

penguinboy:
Jakimi drzwiami? Coś cię boli? Może ktoś cię... Co pamiętasz ostatniego?

awenaqueen:
Chyba nikt mi nic nie zrobił. Co pamiętam? Hm.
Pamiętam wywód jednej z moich przyjaciółek na temat butów. Tak.

penguinboy:
A kiedy to było?

awenaqueen:
Am... Dwa dni temu? Chyba.

penguinboy:
Ale ty zdajesz sobie sprawę, że nie było z tobą kontaktu od soboty? A mamy noc poniedziałkową.

awenaqueen:
Hej! Pamiętam cię!

penguinboy:
Co tak nagle?

awenaqueen:
Zerknęłam na nasze poprzednie rozmowy!
Ale dlaczego mam jakąś amnezje?

penguinboy:
No i czemu leżałaś pod drzwiami?

awenaqueen:
Hm. Ten tweet co dodałam ostatni...
Coś mi mówi.

penguinboy:
Chyba nie chciałaś się zabić?!

awenaqueen:
Nie. Chyba nie.
Wydaje mi się, że to chodziło o moją młodszą siostrę bo oznaczyłam ją na nim.

penguinboy:
Coś się jej stało? Oczywiście wolałbym nie. Ktoś może ją skrzywdził bo obiecałaś jej że następnym razem ją ochronisz.

awenaqueen:
Wiesz... Ja muszę iść.

penguinboy:
Ok. Tylko błagam, odezwij się szybciej niż na boże narodzenie!

awenaqueen:
Hahaha, postaram się xd



    Schowałam telefon do kieszeni spodni, przypominając sobie, co się wydarzyło. Zerwałam się biegiem na parter, by ubrać buty i pojechać do szpitala. Jest w śpiączce, to pamiętam, ale... Czemu tak długo spałam? I to normalne, by po obudzeniu gówno pamiętać? Już ubierałam kurtkę, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je i zaczęłam mrugać, nie wierząc czy dobrze widzę.
    
    – Louis? Co ty tutaj robisz? – spytałam zszokowana. Uśmiechnął się, wystawiając ręce.

    – Nie przywitasz braciszka? – wskoczyłam na niego, oplatając się nagimi wokół jego bioder. – Tyjesz ty w ogóle? – przewróciłam oczami i z niego zeszłam. – Co się stało? Ciotka ponoć nocuje naszą matkę. Znów kłótnia? – spytał, nadal stojąc na zewnątrz. Zabrałam klucze z wieszaka i zaczęłam zamykać drzwi. – Huh? Gdzieś jedziemy?

    – Tak. Do szpitala – odpowiedziałam, stając do niego twarzą. Lekko się przestraszył.

    – Ojciec?

    – Nie, Olivia. Opowiem ci w drodze, ok? – spytałam z nadzieją. Pokiwał tylko głową i wyjął kluczyki z kieszeni spodni. Kliknął pilot, a srebrne volvo rozbłysło. – Dorobiłeś się, widzę – zagwizdałam.

    – Po to wyjechałem. – Żeby wyjazd był taki prosty, jak się mówi, to już dawno by mnie tu nie było.



    Do szpitala dotarliśmy po kilku minutach. Na korytarzu, gdzie znajdowała się sala Olivi, siedział ojciec.

    – Cześć tato – przywitał się. Ojciec od razu podniósł wzrok na nas i cień uśmiechu przemknął na jego twarzy. Wstał i przytulił syna. – Wszystko wiem. Co z młodą?

    – Jest dobrze, ale nie wiedzą, kiedy się wybudzi. Matka była w domu? – Teraz spytał się mnie.

    – Nie... Chyba. Spałam. – Sama nie wiedziałam, co się działo w ciągu przeszło doby, więc ciężko mi było odpowiedzieć na jego pytanie.

    – Matka jest w Birmingham* - wtrącił Louis.

    – U ciotki? – ojciec tylko pokręcił głową i usiadł na krześle. – Ja tu zostanę, a wy jeźdźcie do domu. Jak coś to dam wam znać – uśmiechnął się blado. Nie chciałam wracać, chciałam wiedzieć, co ja robiłam w sobotę.
    
    – Madeline do mnie! – krzyknął Louis będący już na końcu korytarza, gdzie znajdowała się winda. Podbiegłam do niego ze złością. Nie tak miał wyglądać pobyt tutaj.



    Weszłam zła do domu i usiadłam na kanapie. Nie pamiętałam, jak dawno nie przesiadywałam w salonie. Koło mnie usiadł nadal ubrany brat.

    – Co ty taka zła? – spytał od niechcenia.

    – Bo... Nie pojechałam tam tylko odwiedzić Viv – położyłam nogi na stolik.

    – A po co jeszcze? – zabrał moje nogi.

    – W sobotę wróciłam do domu ze szpitala i zasnęłam pod drzwiami w swoim pokoju. Spałam tak do dzisiejszej nocki. Wstałam o szóstej – wyjaśniłam, a mój brat nie wiedział zbytnio co o tym sądzić.

    – Jakim cudem spałaś tak długo?

    – Zadaje sobie pytanie: Dlaczego po obudzeniu miałam amnezje – przeraził się.

    – Amnezję?! Ale pamiętasz już?

    – Tak... – wyjęłam telefon z kieszeni spodni, bysprawdzić twittera. 


~Tweet~
@poniesforever Haha, Luke, HAHAHAHAHAH Jak można dostać pałę z wychowania do życia w rodzinie?! HAHAHAHAHA @rainbow.unicorn @sexyboylol @penguinboy

~Komentarze~
@rainbow.unicorn Kisnę XDDDDDDD@poniesforever  
@sexyboylol Hahaha trzeba być mną by dostać 6 FUCK YEAH! Btw. Byście widzieli co on wgl wygadywał XD @poniesforever 
@penguinboy Idźcie się jebać -,- @poniesforever


    Zaczęłam się śmiać. Matmy nie umie, a jego matka jej uczy. WDŻ też nie umie, a to przecież facet jest. Polubiłam tego tweeta.


@poniesforever Maddy uważaj na niego bo on nie wie jak zapładnia się kobiety XD @awenaqueen
@penguinboy WYJDŹ I ZAMKNIJ ZA SOBĄ DRZWI PONIACZU! @poniesforever 
@sexyboylol Uważaj bo ci stanie od nadmiernego podniecenia ^^ @penguinboy



    – Z kim ty się zadajesz? – spytał Lou, a ja kompletnie zapomniałam, że siedzę obok niego. Wow. Chociaż raz udało mi się zapomnieć.

    – Poznałam ich na twitterze – wytłumaczyłam. Pokiwał tylko ze zrozumieniem i poszedł do kuchni.

    – Zrobię herbaty, chcesz? – krzyknął.

    – Jasne!


~Tweet~
@ashleynotcliff Co za debile... C'nie? @awenaqueen

~Komentarze~
@awenaqueen Chociaż oni mają dobry humor ;D @ashleynotcliff 
@penguinboy A ty nie masz? W ogóle jak pamięć?  @awenaqueen  
@awenaqueen Powiedzmy, że wróciła. Ale wiem jedno, nie balowałam. @penguinboy  



[Rozdział 5]

    – MADELINE, JA PIERDOLĘ! – krzyknął mój brat. Otworzyłam niechętnie oczy. Och, nie. Dzisiaj środa, a ja muszę do szkoły. – Wstawaj natychmiast! Zawiozę cię do szkoły. – Tupał nogą, czekając, aż zwlokę się z łóżka, choć nie specjalnie miałam zamiar to zrobić. Dalej uparcie leżałam, czym go bardziej denerwowałam. Podszedł do łóżka i już szykowałam się na karę. – Sama tego chciałaś.

    Po tych słowach zaczął mnie łaskotać. Ciul wiedział, jak bardzo tego nie lubię, ale grunt, że on miał ubaw. Po minucie przestał i patrzył czy zmieniłam zdanie i zamierzam wstać. Postanowiłam mu ulec, bo inaczej to skończyłoby się o wiele gorzej. Wstałam z łóżka, posyłając mu gniewne spojrzenie. Wzięłam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki się ogarnąć. Po dziesięciu minutach byłam z powrotem. Lou zapewne zszedł na dół, więc również to zrobiłam. Zastałam go w kuchni z nosem w telefonie.

    – Jak musimy jechać, to jedźmy, plis – oparłam się o wyspę kuchenną i sama zerknęłam w swój telefon, bo brat postanowił mnie zignorować. Świetnie.


~Wiadomości~

penguinboy:
Maddy?

awenaqueen:
Oj, coś się stało?

penguinboy:
Ta, mam zły humor.

awenaqueen:
I postanowiłeś napisać do mnie bym go poprawiła?

penguinboy:
To głupie. Idę.

awenaqueen:
Po pierwsze, to nie głupie, z chęcią pomogę jak mogę. Po drugie, do szkoły idziesz?

penguinboy:
Nie, robię wagary. Kumpel mnie zdenerwował i na dodatek muszę znosić humorki Lei.

awenaqueen:
Och.

penguinboy:
No. Mówiłem, że to głupie.

awenaqueen:
Hej! Czasem lepiej wygadać się obcemu, pamiętasz?
Jesteś moim obcym co oznacza, że ja jestem też twoim obcym :)

penguinboy:
No tak. Przecież jesteśmy obcymi dla siebie. Racja.

awenaqueen:
No więc napisz swój problem.

penguinboy:
A możemy po prostu porozmawiać normalnie?

awenaqueen:
Ech, myślę że tak :3

penguinboy:
Więc, co robisz?

awenaqueen:
Siedzę, a właściwie to stoję naprzeciwko brata i oboje wisimy na telefonie. On mnie ignoruje, a chwilę temu zwalił z łóżka by mnie siłą zaciągnąć do szkoły.

penguinboy:
Haha.
Ile masz rodzeństwa?

awenaqueen:
Dwójkę. Starszy brat i młodsza sis.

penguinboy:
Gdzie byś chciała wyjechać?

awenaqueen:
Co to za pytanie?

penguinboy:
Myślę, że nie chcesz rozmawiać o przyjaciołach, choć chciałbym zadać o nich sporo pytań, więc chyba zostały mi twoje marzenia i takie tam. Więc?

awenaqueen:
Aa ok.
Wyjechać... Hm. Myślę, że Niemcy to fajny kraj.

penguinboy:
Lol, czemu?
Czy ja właśnie napisałem 'lol'?
...

awenaqueen:
Tak, napisałeś xd
Nie wiem, tak mi się wydaje.

penguinboy:
No ok. Ja bym chciał do Wielkiej Brytanii.

awenaqueen:
A ty dlaczego akurat tam?

penguinboy:
Bo jest daleko od Syd, chociaż zimne klimaty mnie przerażają.

awenaqueen:
Hahaha, ciepluch XD
Przyjedź prosto do Londynu.

penguinboy:
Hej! Wcale nie! Jestem złym chłopcem.

awenaqueen:
Chłopcem? Ty masz 19 i mówisz na siebie chłopiec.

penguinboy:
Udajmy, że tego nie pisałem, ok?

awenaqueen:
Hhahaham, nie!
Teraz ja jestem złą DZIEWCZYNĄ i nie zapomnę!

penguinboy:
Na chuj się odzywałeś Luke ...


    Zaczęłam rechotać i postanowiłam dać wpis do pamiętnika. Brat ciągle wgapiał się w swój telefon i pisał coś ze ściągniętymi brwiami. Och, jaki pochłonięty. Czyżby dziewczyna?


~Tweet~
@awenaqueen Brat mnie olewa totalnie. Na co mnie budził o 6 to ja nw -,- Na dodatek ktoś tu jest chłopcem ;D @penguinboy


    Już czekałam na ochrzan od niego za napisanie czegoś takiego. Pewnie wisiałabym na telefonie dłużej, gdyby nie brat, który spojrzał na mnie z miną 'serio?' Uniosłam jedną brew, nie rozumiejąc, o co mu chodzi.

    – Brat mnie olewa totalnie? – TO ON MNIE NA TWITTERZE ŚLEDZI?!

    – Skąd ty masz mojego twittera? – przeraził mnie. Nikomu ze znajomych ani rodzinie nie podawałam.

    – Ma się te sposoby. I kto to ten penguinboy? – uśmiechnął się cwaniacko, a ja wiedziałam jedno: mój brat mnie śledzi i czyta wszystkie przerażające wpisy. – Jedziemy, bo się spóźnimy – wziął łyk kawy i ruszył w kierunku drzwi.

    W aucie panowała pomiędzy nami cisza, którą jedynie przerywało grające radio. Chciałam sprawdzić, jak bardzo mnie szpieguje, więc postanowiłam napisać coś w pamiętniku. Nim jednak to zrobiłam, zauważyłam komentarze pod moim pierwszym tweetem. 


~Komentarze~
@penguinboy @awenaqueen Dzięki :')
@rainbow.unicorn @awenaqueen HAHAHAHAHA
@sexyboylol @awenaqueen Ja wiedziałem, że on się cofa w rozwoju przez bycie pingwinem. Na dodatek ta jedynka z zapłodnienia.
@rainbow.unicorn @penguinboy Ale żebyś ty się dał tak obrażać? Nunu, cóż za zmiana Hemmo.

@rainbow.unicorn zaczął Cię obserwować!
@sexyboylol zaczął Cię obserwować!

~Tweet~
@awenaqueen Brat mnie zaczął śledzić! To jakiś psycho-psychopata!


    Uśmiechnęłam się i jak spojrzałam na jezdnie, to o dziwo staliśmy w miejscu i to na dodatek, na parkingu szkolny. Już otwierałam drzwi, ale brat miał mi coś do powiedzenia.

    – Przyjadę po ciebie – puścił mi oczko. – No i wieczorem będziemy mieli gościa, więc no.

    – Wiedziałam, że to bycie miłym nie jest bezinteresowne – zaśmiał się słodko. Kochałam ten jego śmiech. – Dobra, złość mi minęła, ale do domu trafie sama, ok? – zaczął analizować wszystko.

    – Niech ci będzie.

    – Pa! – cmoknęłam w powietrze i pobiegłam do szkoły.

    Wbiegłam do budynku i zaczęłam szukać dziewczyn. Thea stała przy swojej szafce i poprawiała błyszczyk na ustach.

    – Hej – witam się. Na moje szczęście szafkę miałam zaraz obok jej.

    – Cześć? – spojrzałam na nią zdziwiona. Ten ton nie brzmiał dobrze.

    – Co jest?

    – Co się z tobą dzieje, Maddy? – spytała, zaplatając ręce.

    – Mam kłopoty w domu. Siostra w szpitalu – tak jakby jej wzrok zelżał.

    – Przykro mi. Uważaj na dziewczyny, bo one bardziej są obrażone. A tak swoją drogą to słyszałaś newsy? – klasnęła podekscytowana. Westchnęłam.

    – Nope, ale mów, bo umieram z ciekawości – udałam taką samą idiotkę jak ona.

    – Becca kłoci się ostatnio z Harrym. – Ach, to dopiero była „hot" ploteczka.

    – Prawdę powiedziawszy, to ich ostatnio nie widuję razem – sięgnęłam pamięcią do ostatniego widoku tej pary razem.

    – Ponoć on przestał się nią interesować. Biedna nie przyszła dziś do szkoły. Po szkole idziemy do niej ją pocieszyć. Oczywiście idziesz z nami! – Czyli dobrze, że Lou nie przyjedzie po mnie.
    
    – No jasne! Trzeba ją wesprzeć! – uśmiechnęłam się jak plastik i ruszyłyśmy razem do klasy. Ech, dobrze, że odzyskałam trochę sił, bo to udawanie mnie męczy coraz bardziej.



[Rozdział 6]

    Po pocieszaniu Becci, które polegało na hot ploteczkach i robieniu sobie makijażu, wróciłam na pieszo do domu. Otworzyłam drzwi kluczem, bo zdawało się, że Lou gdzieś wyszedł. W kuchni na blacie zauważyłam kartkę.

    Poszedłem po frukty na wieczór :) Kupię ci soczek ^^
xxLou

    Zgniotłam ją i wyrzuciłam do kosza. Poszłam do swojego pokoju i przebrałam się w ciuchy domowe. Posiadałam dwa style. Jeden domowy i taki mój prawdziwy, a drugi to szkolny, w którym musiałam chodzić w miejscach publicznych. Wchodząc na twittera, zauważyłam, że Luke'a nie ma online już od kilku godzin. Zazwyczaj był maksymalnie godzinę na offline. Może miał zawalony dzień? Westchnęłam i usiadłam na łóżku. Wybrałam numer do ojca, od którego dowiedziałam się co z siostrą. Stan jej zdrowia nie uległ zmianie. Z jednej strony to dobrze a z drugiej nie za bardzo. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Kto to o tej porze? Zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi. Znów mnie wmurowało na widok osoby, której nie powinno tutaj być, zwłaszcza po mojej wizycie u Becci. Ona twierdziła, że Harry miał kogoś na boku, a Harry co zrobił? Nagle zjawił się w progu moich drzwi. Gdyby ktoś to wtedy zobaczył, miałabym kłopoty.

    – Co ty tutaj robisz? – spytałam oschle.

    – Ciebie też fajnie widzieć, Madeline – uśmiechnął się i wszedł do środka, całując mnie w policzek. Modliłam się, by nikt go nie zobaczył przed moim domem. Zamknęłam szybko drzwi.

    – Co ty odwalasz?! – krzyczę, co go dziwi.

    – O co ci chodzi? Przywitałem się z tobą. Wyglądasz... Inaczej niż w szkole – zmierzył mnie wzrokiem. Cudownie, mam przerąbane. Zamknęłam powieki, modląc się o łagodny wymiar kary. – Tak czułem, że to w czym chodzisz do szkoły, tak średnio jest twoim stylem – posłał mi wyrozumiały uśmiech.

    – Nie powiesz nikomu? – spytałam błagalnie.

    – Jasne, że nie. Nie jestem świnią – chyba go tym uraziłam. – To, że chodzę z Beccą, wcale nie znaczy, że jestem tak samo sztuczny, jak ona.

    – Zrozumiałam. Przepraszam – zrobiło mi się głupio.

    – Ok. Gdzie Louis? – przechyliłam głowę na bok.

    – Znacie się?

    – Chodziliśmy razem do szkoły – wyjaśnił.

    – A! To ty jesteś tym naszym dzisiejszym gościem? – teraz zaczęłam rozumieć.

    – Tak. Więc?

    – Poszedł do sklepu zapewne po alkohol – zrobiłam znudzoną minę, czym wywołałam u niego napad śmiechu.

***

    Słodko sobie spałam, wymęczona pilnowaniem tych dwóch dekli, bo omal się nie pozabijali, gdy rzekomo próbowali nowych połączeń alkoholu. Nagle jednak z tego pięknego snu, wybija mnie dźwięk twittera, a dokładniej spam nie z tej ziemi. Biorę wkurzona urządzenie, szykując się na pobicie kogoś.

penguinboy:
Śpisz?
Niej spic
Csemu jedes dwadzieścia na odbe onlife?
Hako! Nie spoisz
Haha
Chyna za duxo wypilem

awenaqueen:
Zdecydowanie za dużo.
Była jakaś okazja za pewne.

penguinboy:
Tak. NIE.
Nie wiem. Opikali muj stan wokny

awenaqueen:
Och, zerwałeś z dziewczyną.

penguinboy:
Ja? Nie.
Ona se mnom zedwala

awenaqueen:
Przykro mi.

penguinboy:
Co mnje ona?

awenaqueen:
No... Nie kochałeś jej?

penguinboy:
Ja, nie, uniem, kochać . Rosumiesz?

awenaqueen:
Niezbyt. To dlaczego z nią byłeś?

penguinboy:
Booooooooo
Była donra w luxki

awenaqueen:
Och.

penguinboy:
ciale OCH
Nie ozumeisz a ponodc jestes obca

awenaqueen:
Luke, nie wszystko się rozumie. Tak jak ja nie rozumiem takich 'związków' w jakim sam byłeś. Sorry?

penguinboy:
Aha. A wiesx czemu serwala?

awenaqueen:
Bo miała dość bycia dziwką?

penguinboy:
AŁSZ! Nie. Bjo tfierdci ze az duzo z Tb pizsze a to ona jesxr moja gill

awenaqueen:
Super.

penguinboy:
Co?

awenaqueen:
Świetnie, że przeze mnie zerwała z tobą.
Ja pierdolę.
Zawsze wszystko psuje.
Wiesz co?
Nie pisz do mnie, tak będzie najlepiej

awenaqueen is offline...



[Rozdział 7]

~Tweet~
@penguinboy Nawet obcy, który nic o mnie nie wie, odwraca się. Moje istnienie jest chyba grzechem.


~Wiadomości~

Ashleynotcliff:
Hey, wiem że tak średnio się znamy, ale chyba Luke coś nawalił, hm?
Wiesz ma gorszy czas bo zerwał z Leą, której swoją drogą nie lubię,
I dlatego tak się zachowuje. Przepraszam za niego.

awenaqueen:
Nic nie zrobił. To ja zrobiłam.

Ashleynotcliff:
Pardon?

awenaqueen:
Przeze mnie zerwał z tą Leą. Nie powinien był ze mną pisać.

Ashleynotcliff:
Nie wypisuj głupot. On jej nawet nie kocha, a ona chce go mieć na wyłączność. Już kiedyś robiła mu jazdy, że za dużo czasu z przyjaciółmi spędza. Ty jesteś tylko wisienką na torcie.

awenaqueen:
Serio?

Ashleynotcliff:
Tak. A teraz napisz do niego, bo chyba mi pobije chłopaka za chwile.

awenaqueen:
Ok. Dzięki Ashley.

Ashleynotcliff:
Pamiętasz mnie! Jak miło <3

***

awenaqueen:
Am. Luke?

penguinboy:
Jestem.

awenaqueen:
Przepraszam. Zareagowałam zbyt impulsywnie, po prostu ostatnio wiele się dzieje i to, że moja siostra leży w szpitalu to moja wina, a potem się dowiaduje o twoim zerwaniu z Leą i że to też moja wina... Chyba mnie to przerosło. Przepraszam.

penguinboy:
Ja też. Za to, że pisałem po pijaki i w ogóle, że pisałem ci kogo kocham a kogo nie. No i o tym byciu z Leą z powodu seksu. Postaram się nigdy więcej nie napisać po alkoholu.

awenaqueen:
Czyli... Jest ok?

penguinboy:
Zdecydowanie tak. Mogę być znów twoim obcym?

awenaqueen:
Tak, pod warunkiem, że ja mogę być twoją obcą c:

penguinboy:
Minęły dwa dni, a ja tęskniłem za pisaniem z obcą. I chyba przez to złamałem nos Calum'owi ;/

awenaqueen:
Hahaha, przeproś!

penguinboy:
PO MOIM TRUPIE!

awenaqueen:
PRZEPROŚ POWIEDZIAŁAM!

penguinboy:
Dobra, nie krzycz już ;/

awenaqueen:
Grzeczny chłopiec ;D

penguinboy:
Uhg, nienawidzę cię.

awenaqueen:
Też cię lubię obcy ^^

penguinboy:
;3



[Rozdział 8]

    Minęły ponad dwa tygodnie bez zmian jakichś większych. W naszym domu praktycznie już zamieszkał Harry, zerwał z Beccą, ale jakoś się tym zbytnio nie przejęła, bo już znalazła nowego. Louis znalazł pracę, wiec dniami siedział w robocie, a wieczorami popijał z Harrym. Olivia... ona też bez zmian. Ojciec przestał przesiadywać w szpitalu i zaczął chodzić normalnie do pracy. Natomiast matka wysłała pozew rozwodowy.

    Z Ashley bardzo się polubiłyśmy i praktycznie pisałyśmy codziennie. Z Luke'm mało ostatnimi czasy pisałam, bo nie bywał już tak często na twitterze. Połowa czerwca zwiastowała nadchodzące wakacje. Nie wiedziałam, jak je spędzimy, gdy siostra w szpitalu, matka chce rozwodu, a ojciec sypia w biurze. To będą najgorsze wakacje w życiu.

    Po szkole rozsiadłam się na kanapie, gdzież to był Harry. Patrzył na jakiś głupi serial, który był głupi, ale chyba już to mówiłam. W każdym razie stał się dla mnie jak drugi brat.


~Tweet~
@ashleynotcliff Kotek taki zajęty x"D MADDY! Niedługo niespodzianka! @poniesforever @awenaqueen

~Komentarze~
@poniesforever @ashleynotcliff Co to za zdjęcie znowu ;-;
@ashleynotcliff @poniesforever Tylko twoje <3
@awenaqueen @ashleynotcliff Chyba się boję tej niespodzianki.
@louisbro @awenaqueen W najgorszym wypadku planują morderstwo.
@harry_potter @louisbro Nie oddam mojej dupy, lol, chyba cię coś boli Louis
@awenaqueen @harry_potter Harry wracaj do oglądania, Lou do pracy -,- Czekam na moje dwie stówki :D @louisbro
@ashleynotcliff @harry_potter heyy (:
@harry_potter @ashleynotcliff Nie zarywaj :x

***

    Przyrządziłam kolacje dla tych dwóch dziwaków, a sama wzięłam dla siebie tylko jabłko. Wróciłam do swojego pokoju z postanowieniem odrobienia matmy. Banał. Gorzej z historią, na którą mieliśmy zrobić przykładowy test. 
Wzięłam gryza jabłka i usłyszałam powiadomienie z twittera. Sięgnęłam urządzenie z łóżka i odczytałam wiadomość.

penguinboy:
Chyba jestem wykończony.

awenaqueen:
Bo?

penguinboy:
Bo była próba, a przed nią spotkałem się z Leą

awenaqueen:
Co z nią?

penguinboy:
Wróciliśmy do siebie.

awenaqueen:
Och. Czyli stęskniłeś się za łóżkiem?

penguinboy:
Nie do końca. Chyba coś jednak do niej czuję.

awenaqueen:
Ale... Myślisz, że jest ciebie warta?

penguinboy:
Chyba nie rozumiem?

awenaqueen:
No bo wiesz, powinna ci ufać. Ufa?

penguinboy:
Nie wiem do czego zmierzasz, ale tak, ufa mi.

awenaqueen:
Do niczego. Po prostu zerwała z tobą bo ze mną pisałeś, ale przecież jesteśmy tylko dla siebie obcymi. Myślałam, że ci nie ufa.

penguinboy:
Możemy o tym nie rozmawiać? Wole normalne rozmowy.

awenaqueen:
Racja.

penguinboy:
Bolą mnie plecy.

awenaqueen:
*uderza z otwartej dłoni w plecy*
Lepiej?

penguinboy:
Znacznie :')

awenaqueen:
Jej <3
Dobra, idę odrobić histę ;-;

penguinboy:
Pomógłbym, ale po pierwsze mi się nie chce, a po drugie nie chcę mi się.
O. Chyba napisałem dwa razy to samo. To wina tego jak bardzo mi się nie chce.

awenaqueen:
Za to mi się chcę ciebie uderzyć. Patelnią. W czoło :D

penguinboy:
pf -,-
Daj mi swój numer telefonu.

awenaqueen:
Am... Ok
*podała swój numer*

penguinboy:
Dzięki. Do potem.



[Rozdział 9]

~Tweet~
@rainbow.unicorn Uwaga! Ogłaszam stan wyjątkowy! Hood'a pojebało!!!!!!!!! Leży na trawie i robi coś biednemu psu @sexyboylol

~Komentarze~
@ashleynotcliff @rainbow.unicorn Zadzwoń na psią policje debilu.
@rainbow.unicorn @ashleynotcliff Dzwoniłem! To mnie chcą zamknąć debilko ;-;
@poniesforever @rainbow.unicorn Tyle mnie omija ;-;
@ashleynotcliff @poniesforever Co chcesz przez to powiedzieć Irwin?
@rainbow.unicorn @poniesforever Uuuu po nazwisku.
@poniesforever @ashleynotcliff NIC! Przecież się cieszę, kochanie! Spędzimy tydzień z dala od tych debili :D


~Tweet~
@awenaqueen Chyba zaczynam wariować. Chyba bardzo @harry_potter

~Komentarze~
@harry_potter @awenaqueen Chyba zaczynam cię trochę kochać. Chyba trochę za bardzo.
@louisbro @harry_potter Chyba urwę ci jaja. Chyba na pewno :"D

@penguinboy lubi twojego Tweeta!



[Rozdział 10]

awenaqueen:
Luke?

Dostarczono. Nie wyświetlono.

awenaqueen:
Luke, proszę.
Myślę, że potrzebuje obcego.
Milczysz od kilku dni, a akurat teraz cię bardzo potrzebuje.
Czuję, że nie wytrzymam.
Proszę, napisz coś.
Cokolwiek?

Dostarczono. Nie wyświetlono.

awenaqueen:
Luke, błagam
Jeżeli nie odpiszesz, to.. to zwariuje
Napisz co u ciebie?
Napisz jak ci się układa z Leą?

Dostarczono. Wyświetlono.

penguinboy:
Możesz się odpierdolić od Luke'a?!
To mój chłopak i nie życzę sobie byście ze sobą pisali! Nie interesuje mnie ograniczony kontakt z tobą, ma go zerwać całkowicie!

awenaqueen:
Lea?

penguinboy:
Myślisz, że on ciebie lubi? Śmieszna jesteś wypisując do niego takie rzeczy. On boi się, że przez niego się zabijesz i ci odpisuje. A wiesz co to oznacza? Że robi to z litości.
L I T O Ś Ć.
Więc teraz z łaski swojej się od niego odpierdol, bo nie ręczę za siebie! I przestań pisać do ludzi takie gówna! Nikogo to nie obchodzi! Chcesz się zabić? To to zrób, gwarantuje, że nikt nie zapłacze, a już na pewno nie Luke. Żegnam, ofiaro losu.

@penguinboy blocked @awenaqueen


    Rozpłakałam się. Podciągnęłam nogi pod brodę i zaczęłam szlochać. Nikt nie usłyszy. Harry z Lou spali, bo sporo wypili. Nikt nie wiedział, co mnie czeka. Co czeka mnie i moją siostrę. Tylko ja i tata. Potrzebowałam Luke'a, tak bardzo, jak jeszcze nigdy. Postanowiłam olać twittera na kilka dni albo nawet tygodni. Nie miałam sił, sił, by walczyć. Weszłam na portal i chciałam zablokować swoje konto do odwołania, ale rzuciło mi się w oczy powiadomienie. Nie sprawdzałam poprzedniego dnia twittera.

~Tweet~
@harry_potter Myślę, że Louis zazdrości bo jest twoim bratem, a ja nie :D Przecież idealnie razem wyglądamy, prawda? @awenaqueen

~Komentarze~
@louisbro @harry_potter Chyba cię wykastruje.
@harry_potter @louisbro Jak możesz ;-; Nie będziesz miał małych siostrzeńców!
@louisbro @harry_potter NIE DENERWUJ MNIE STYLES!
@harry_potter @louisbro Ojojoj, ktoś tu się uniósł :P

    Ostatni raz się uśmiechnęłam i usunęłam konto. Miałam trzydzieści dni by móc je wznowić. Czy to zrobię? Nie wiem.








~awenaqueen~


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz