piątek, 17 grudnia 2021

Boys Manager Cz.11-20

  

[Rozdział 11]

Osoby online:
Hana, Ren, Alan, Awena

Ren:
Hana, co to za koszulka?
*załącznik*

Hana:
Normalna?¿ ¿ ?¿

Alan:
Dla mnie też normalaaa

Ren:
MIAŁA TO BYĆ TYLKO KOSZULKA Z LWEM!! TO NIE LEW~!

Alan:
Się zestla

Hana:
Jezz, to tylko koszulka, Ren.

Ren:
Zraniłeś...

Alan:
Przeproscei

Ren:
Odłóż pada, Al

Hana:
Nie pisz, gdy grasz.

Alan:
Awcia? Czemu milcys ;;

Hana:
Fochła się.

Ren:
Fochnęła jak już, Hana.

Me:
Tej firmy nie da się postawić na nogi zwłaszcza bez pomocy Erona.

Alan:
:(
A tak liczyłem, że będę mógł znów zajmować się muzyką ;;

Ren:
Taa, szkoda. Już miałem pomysł na nową kolekcję dla hostów.

Hana:
Ostatnio poznałem kilka nowych i ciekawych technik dla hostów. Meh.

Me:
To też wasza wina.

Hana:
Co?

Ren:
Aha?

Alan:
Raaaaju >.<
Co mógłbym zrobić, Awcia?

Me:
Idę dalej kontaktować się z tym mózgojebem, a wam życzę miłego wieczora.
Adios.

Awena jest offline...



[Rozdział 12]

Osoby online:
Hana, Awena

Me:
Yo~

Hana:
Cze.

Me:
Hana, wróciłeś już?

Hana:
Zależy. A co?

Me:
Nic ma intensywne treningi, Colin nocne zmiany, Alan zajmuje się siostrą, Ren wymiguje się kolekcją. Hana, prooooszę!

Hana:
Co??
Serio przychodzisz do mnie?

Me:
A do kogo mam?
Eron jest w Paryżu–chyba.
A reszta to reszta. Proszę, Hana.

Hana:
Niby co miałbym robić?

Me:
Powiedziałbyś mi swoją perspektywę. Ja serio nigdy nie byłam w host club, ani nie widziałam. Colin opowiedział trochę, ale on mało co bywał, więc pomyślałam, że może ty mi podsuniesz pomysły na ożywienie tego miejsca.

Hana:
Ty serio traktujesz to poważnie, co?

Me:
Jeśli to utonie, to ja wraz z tym.
Podpisałam umowę ;;

Hana:
Jesteś idiotką.
Jak mogłaś podpisać umowę, nie widząc miejsca...

Me:
Wiem, że jestem, ale chcę jednak to ożywić, bo wy lubiliście tam pracować, prawda?
Colin mi opowiadał, jak się poznaliście i jak zżyliście się ze sobą, dzięki temu klubowi.

Hana:
Ty...
martwisz się też o nas?
Czemu?

Me:
Bo skoro już tu jestem, skoro wy się dzięki temu poznaliście, to chcę, by to miejsce nadal istniało.
Wy nie chcecie?

Hana:
Już pisaliśmy, że tak.
Ale serio, to jest chyba już niemożliwe. Hości odeszli i tylko Stella zna powód. Żaden nowy nie chciał tam pracować mimo atrakcyjnych ulotek – w końcu to Colin je robił.

Me:
Więc ona jest winna?

Hana:
Nigdy jej nie lubiłem, nie wiem, nie potrafię spojrzeć obiektywnie.

Me:
Dziękuje, Hana xx

Hana:
Cze...
CO?!
Za co?!

Me:
Trochę teraz zrozumiałam. Kilka luk w tej historii się zapełniło.

Hana:
Ale czy to coś zmieniło? No w sprawie odbudowy...?

Me:
Na pewno się nie poddam~~

Hana:
Ok...


[Rozdział 13]

Osoby online:
Alan, Ren, Colin, Nicolas, Hana, Awena

Alan:
Kto mi ugotuje obiad~?

Nicolas:
Mogę wpaść^^

Ren:
Wiecie, że z Hany to idealny manekin?

Hana:
Zamknij się.

Alan:
Widziałem zdjęcie z jego ostatniej sesji
Jest takie cute~~!
*złącznik*

Hana:
Co w tym jest CUTE?!
PRZECIĘ
JESTĘ
BADD!!

Nicolas:
Hahahaha, w którym miejscu? lolz

Ren:
Te ciuchy nie są z mojej kolekcji.
Żadne.

Alan:
I tak wygląda cute~~

Colin:
Wesoło widzę^^

Nicolas:
Moje ciuchy są cool, dzięki Ren!
*załącznik*

Ren:
Chociaż jeden docenia moją pracę xoxo

Hana:
Ja też to robię... śpię w twoich dresach.

Ren:
*-*

Colin:
Gaaaiii

Nicolas:
Hahaha

Awena jest online...

Ren:
Przyszła królowa burz.

Hana:
Yo, Awena.

Alan:
Omfg! On wreszcie jest miły! Hejka, Awcia^^

Nicolas:
Hey, My Lady :)

Colin:
Cześć, Aw.

Me:
CHŁOPACY!!!
Cześć.
MAM SUPER POMYSŁ!!

Alan:
URATUJESZ KLUB?! *o*

Me:
Z tym trzeba poczekać, ale mam genialny pomysł związany z klubem!
To będzie wymagało ode mnie dużo wysiłku, ale w końcu studiowałam-przez pól roku- prawo, więc powinnam ogarnąć.

Colin:
Poważne studia. Czemu zrezygnowałaś?

Me:
Bo pewna laska poprosiła mnie o zostanie managerem...

Nicolas:
Ou...

Hana:
Powtórzę: jesteś idiotką.

Me:
Odezwał się 21 latek o wyglądzie 16, który pracuje jako model...

Hana:
CZEMU WYSYŁACIE NA CHACIE MOJE ZDJĘCIA?!

Ren:
Te studia były trudne, więc mogła z nich zrezygnować.

Alan:
Niom ;;

Me:
Ok, może jutro ktoś wpaść koło północy do klubu?

Colin:
Czemu akurat o tej?

Nicolas:
My Lady, to niebezpieczne!

Ren:
...

Hana:
To niebezpieczne, ma racje.

Me:
Dlatego gdyby ktoś przyszedł wtedy... byłabym max wdzięczna >.>

Nicolas:
Ja przyjdę^^

Alan:
No to ja wracam do grania, ciao.



[Rozdział 14]

Osoby online:
Awena, Ren

Me:
Renn?

Ren:
Czemu dwa n?

Me:
Tak w zasadzie, to jak ty oceniasz osobę Stelli?

Ren:
Ach, widziałem jak rozmawiałaś o tym z Haną.
Cóż, jestem bratem jej przyjaciółki z liceum, więc tak wyszło, że zaciągnęła mnie do klubu.
To brzmi erotycznie.

Me:
Wcale nie, lol

Ren:
Wybacz, ostatnio dostałem zlecenie na zrobienie kolekcji do sesji erotycznej i tak trochę moje trybiki są przestawione.

Me:
Dziękuję, że jesteś miły dla mnie.

Ren:
To tylko teraz, bo grzecznie spytałaś o moje początki znajomości ze Stellą.

Me:
No więc opowiedz więcej, chcę móc sobie wszystko poukładać.

Ren:
Cóż, wciągnęła mnie do klubu, jak już pisałem. Moja siostra mnie namawiała, bo sama rozumiesz, stałe zlecenia. Ubrania dla hostów musiały się zmieniać co miesiąc z początku, a potem musiałem tworzyć na każdą imprezę inne. Harówka, ale lubię to robić. Projektować.
Zatrudniła mnie jako drugiego.

Me:
Kto był pierwszy?

Ren:
Alan oczywiście.

Me:
Serio? Wow.

Ren:
Czemu?
Nieważne.
Potem zatrudniła Colina, Hanę i na końcu Nicolasa.

Me:
A jak oceniasz jej osobę?

Ren:
Co to ma do ratowania klubu?

Me:
Po prostu chcę wiedzieć >.<

Ren:
Stella to Stella. Zatrudniła mnie, więc ją szanowałem jako managera. Ponadto, Eron bywał częściej w klubie niż ona sama. Nie mam o niej zdania, bo to przyjaciółka mojej siostry, a nie moja. Znam ją tak średnio.

Me:
Hm, Eron.

Ren:
Nie pytaj o Erona, o nikogo. Nie mam ochoty opowiadać ci jakie mam relacje z innymi. To moja sprawa.

Me:
Chamski Ren – mode on.

Ren:
Zabawne. Po prostu uszanuj to i nie drąż.

Me:
Jasne. I tak dziękuję, że mi to wszystko napisałeś^^

Ren:
Jeśli ci to w jakiś sposób pomogło, to się cieszę. Nie będzie, że każdy pomaga, a ja to nie. Prawda?

Me:
Oczywiście! Takimi rozmowami również mi pomagacie.
Mogę wszystko lepiej zrozumieć.

Ren:
Spoko. To pytaj reszty.

Me:
Taki mam zamiar.
Jeszcze raz dzięki

Ren:
Taa.



[Rozdział 15]

Osoby online:
Awena, Alan

Alan:
Zjadłbym pizze.

Me:
To zamów

Alan:
Musiałbym odejść od ekranu, a wtedy siostra zacznie oszukiwać ;;

Me:
Grasz i piszesz ze mną?

Alan:
Bo to jej runda ^-^

Me:
No chyba że tak :3

Hana jest online...

Alan:
Hej, Hana!

Me:
Yo~

Hana:
NIE WUIEZYCIE

Me:
Co?

Alan:
DOSTAŁEŚ PRACĘ?!

Hana:
TAAAAAAAAAK!
NA PLANIE FILMOWYM!!
ZAGRAM EPIZOD, ALE ZAGRAM, O PANIE

Alan:
Gratuluje!!

Me:
Gratulacje, Hana~~

Hana:
Dziękuję wam;;
Jestem zestresowany. Dostałem scenariusz!!

Alan:
Eliz będzie chciała twój film na dvd i znów będę stratny.

Hana:
...
Trochę ona mnie przeraża.

Me:
Eliz to twoja siostra, Alan?

Alan:
Tak, ma szesnaście lat i buja się w Hanie ... disgusting

Hana:
...



[Rozdział 16]

Osoby online:
Awena, Nicolas

Me:
Nicolas! Jesteś!

Nicolas:
Jestem, my lady :>

Me:
Dobrze, bo w sumie to zastanawiam się, jakim cudem dotarłam wtedy do pokoju nad klubem...?

Nicolas:
Mam kluczę^^
A tak serio to wziąłem zapasowy od Alana, czułem, że się przyda.
Mieszkam w jednym z tych pokoi c:

Me:
Serio?!

Nicolas:
Taa, właściciel mnie tam przygarnął. To dość długa i nudna historia.

Me:
Wiesz co? Opowiedz mi o twoich początkach i co myślisz o Eronie i Stelli.

Nicolas:
Hm. Ja dołączyłem na samym końcu i byłem tylko członkiem ekipy. Tylko, bo nic nie robiłem.

Me:
Jak to?

Nicolas:
Ja i Alan byliśmy tylko takimi dodatkami, wiesz... Nawet Hana miał udział, bo uczył hostów prawidłowego zachowania, itp.

Me:
Rozumiem...

Nicolas:
Stella... Ona to dziwna kobieta. Atrakcyjna, ale zdecydowanie dziwna. Colin ją jako jedyny z nas lubi, będąc szczerym. Ja jestem raczej neutralny. Ona ani mi nie przeszkadza, ani nie interesuje.
Eron to spoko koleś. To przez niego znalazłem się w ekipie, a raczej dzięki niemu. Jestem pewien, że nie chciał cię utopić z tym klubem i pewnie teraz ma wyrzuty sumienia, dlatego milczy. Znam go i jestem tego pewien.

Me:
Hm.

Nicolas:
?

Me:
Tylko mi się kliknęło. Jeszcze chcę pogadać z dwójką chłopaków.

Nicolas:
Alan... odpuść mu, dobra?

Me:
Dlaczego?

Nicolas:
Myślę, że on nie będzie chciał się z tobą dzielić swoją historią.

Me:
Ale...

Nicolas:
Proszę, Aweno.

Me:
No dobrze, ale w ramach tego, oddajesz mi klucz do pokoju!

Nicolas:
Będę miał sąsiadkę! Słodko!



[Rozdział 17]

Osoby online:
Awena, Ren, Hana

Ren:
Dobrze, że jesteś Aweno.

Hana:
Ale poważnie, lol.

Me:
Tak, Renn?

Ren:
Skończ z tym nn...
Nie żebym nie miał innej opcji, ale tak się składa, że każdy wziął sobie wolne i wyjechał, więc...
Czy
Zostaniesz

Hana:
Jego żoną, lmfao

Ren:
...
Moją modelką.

Hana:
COOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

Me:
Zgodzę się z Haną;
COOOOOOOOOOOOOO

Ren:
To nie tak, że jesteś ładna.
Potrzebuje modelki na już, a ty jesteś w miarę szczupła.

Hana:
Hahahahaha

Me:
...
Jak ty pomożesz mi z klubem

Ren:
A co ja mam tam zrobić? Sprzątać?

Hana:
Dość, bo nie wyrobię!!

Me:
Co w tym zabawnego?

Ren:
Co cię tak bawi, Hana?

Hana:
Lolz, jacy zgodni

Hana zmienia nick na „Mr.Hanaka"

Me:
Czy to jego pełne imię?

Ren:
Oczywiście, że nie.

Mr.Hanaka:
To brzmi dorośle.

Ren:
Raczej żałośnie*
Podobna tonacja słów, musiałeś się pomylić~~

Me:
Teraz to ja się śmieje xd

Ren:
To pomożesz mi czy nie?

Me:
Dobra, wyślij mi adres.

Mr.Hanaka:
Tylko grzecznie tam, dzieci 8|

Ren:
...



[Rozdział 18]

Osoby online:
Awena, Nicolas, Colin

Nicolas:
Cześć, my lady^^

Colin:
Dzień Dobry, Aw :x

Me:
Boli mnie głowa

Nicolas:
Bo znowu siedziałaś w klubie do bitej trzeciej nad ranem. Co ty właściwie robisz?

Me:
Biznesplan.

Colin:
o.o

Nicolas:
Yy?

Me:
Nieważne.
Ktoś coś? Pomoc jakaś?

Colin:
Praca [*]

Nicolas:
Wyjazd [*]

Awena jest offline...



[Rozdział 19]

Osoby online:
Awena, Nicolas, Ren, Alan

Me:
Kto mi pomoże dziś w klubie?

Ren:
Pracuję.

Alan:
Akurat dziś nie mogę zostawić siostry.

Awena jest offline...

Nicolas:
Mam złe przeczucia, co do tych reakcji...

Ren:
Doceniam jej starania, ale nie wiem jakbym mógł pomóc, więc zwyczajnie wole pracować niż robić nic.

Alan:
To trochę niemiłe, Ren...

Mr.Hanaka jest online...

Mr.Hanaka:
I kto tu mówi o byciu miłym :")

Nicolas:
Byłeś na niewidoku...

Mr.Hanaka:
Oczywiście. Po tej rozmowie z Tb i Colinem, czułem kłopoty. Wole przy niej nie pokazywać się online.

Alan:
Co miało znaczyć „kto to mówi"?

Mr.Hanaka:
Bo wiesz, my mamy jeszcze swoje powody, swoje do roboty. A ty? Ty tylko wymigujesz się siostrą, to jest dziecinne.

Ren:
Hana, co cię strzeliło ostatnio na bycie dorosłym?

Alan:
Wymiguje się..?
Co ty możesz o mnie wiedzieć?

Nicolas:
Chłopacy, spokój, plz ;;

Mr.Hanaka:
Twoje wymówki z siostrą w roli głównej stają się nudne, dude.
Wymyśl nowe.

Nicolas:
Hana, starczy.

Mr.Hanaka:
Bo? Bo pisze prawdę? Sami macie tego dosyć! Albo Nic albo Col pomagali blondynie, a Alana nigdy nie wolno prosić, bo on ma siostrunię na głowie. Co za żenada.

Ren:
Nie mam ochoty w tym uczestniczyć. Napisz ktoś sms jak będzie spokój.

Ren jest offline...
Colin jest online...

Colin:
Nic dzwonił, kazał wbić. Hana, co ci odwala?

Alan:
Bo gra w filmie to myśli, że jest nie wiadomo kim.

Mr.Hanaka:
Hah, ja w odróżnieniu od ciebie coś robię. Ty siedzisz w domu, grasz z siostrą i nic po za tym.

Colin:
Blondyn, stop.

Awena jest online...

Me:
Co tu się dzieje?

Nicolas:
Małe zamieszanie, lepiej się nie wtrącaj.

Alan:
NIC PO ZA TYM NIE ROBIĘ?!
NIC?! Musze pilnować ją cały czas, cały pieprzony czas!!
Jak śmiesz mówić, że nic nie robię?! Owszem, nikt mi za to nie płaci, więc tu już widać, jak nisko jesteś w stosunku do mnie!

Mr.Hanaka:
Jesteś pierdolnięty... Bo każdy ma ochotę skakać z okna z powodu choroby.

Colin zablokował użytkownika Mr.Hanaka

Colin:
Dość.

Nicolas:
Aż wstrzymałem powietrze >.<

Alan jest offline...

Me:
Nie powinnam pytać, prawda?

Colin:
Nie.

Nicolas:
Lepiej będzie, jak zapomnisz...



[Rozdział 20]

Osoby online:
Awena, Nicolas, Ren, Alan, Colin, Mr.Hanaka

Nicolas:
Oni nadal się nie pogodzili, więc zaraz uciekną, albo zaczną się wyzywać...

Colin:
Wszystkim przywale.

Me:
Dość tego.

Mr.Hanaka:
?

Me:
Żadne z was nie chcę by ten klub znów prosperował.

Alan:
Jasne, że chcemy, Awcia ;;

Ren:
Znowu to samo.

Me:
Jesteście beznadziejni.
Chcę wam pomóc z głębi serca, nie robię tego tylko dla siebie.
Ale nie jesteście ze mną szczerzy. Jest jakiś delikatny temat, którego mamy nie poruszać, a ja nawet nie rozumiem dlaczego!
Hana wścieka się na Alana, ten czuje się niezrozumiany, Colin ciągle pracuje, Nicolas ma ciągłe treningi – sam ze sobą warto zaznaczyć, Ren udaje, że nie potrafi pomóc.
Mam tego serdecznie dosyć!
Jestem jedyną, która się stara i to co dostaje w zamian to „zapomnij" i „nie rozmawiaj z Alanem"!

Alan:
Co?
Kto zabronił jej rozmawiać ze mną?

Nicolas:
...

Mr.Hanaka:
Pozostawię to bez komentarza.

Alan:
Awcia, czm ich słuchasz ;;
Przecież mówiłem, że jeśli będziesz potrzebować pomocy z klubem, to wal do mnie!
Nie rozumiem, czemu jej tego zabroniliście, skoro to ja mam najwięcej tu do powiedzenia?
Jesteście wkurwiający.

Colin:
:O

Mr.Hanaka:
Mam wrażenie, że konfrontacja ze mną mniej go wzburzyła niż ta wasza pieprzona troska ^^

Ren:
Wyjątkowo zgadzam się z Haną.
Alan, nie miałem nic wspólnego z tym zabranianiem jej.

Nicolas:
No przecież to ja...

Colin:
Ok. Wszyscy powinniśmy ochłonąć.

Alan:
Awcia, przyjdź do mnie.
Pomogę ci.

Mr.Hanaka:
Hehe

Me:
Dzięki, Al.
Teraz już za późno. Idę się pakować i wracam do domu.

Alan:
Awcia...

Awena jest offline...








~awenaqueen~


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz