sobota, 25 kwietnia 2015

Odwieczny Lęk cz.3 Koniec


Dodatkowy rozdział wnoszący *mam nadzieje* coś do fabuły ;)
No i liczę, że odpowie na kilka waszych pytań ;D W razie nie jasności pisać komy ja wyjaśnię, w końcu ja to wymyśliłam xD
Zapraszam!

Rozdział 3Prawda




Cofamy się w czasie do momentu kiedy to Hikaru skończył 15 lat, a jego rodzice jeszcze żyli. 
Znajdujemy się wsi gdzie wszystko wokoło domu jest polaną i drzewami. Przed domem bawi się mnóstwo dzieci a na schodkach siedzi sam Hikaru. Patrzy ślepo w jakiś punk na ziemi. Po chwili podchodzi do niego znienawidzony Tom. Nie widzi on tych wszystkich Chowańców za nim. Hikaru powoli spogląda w jego oczy.
-Czego? - rzekł po 3 minutowej ciszy.
-Masz kasę? - za nim stało jeszcze dwóch jego starszych braci.
-Nie - znów podparł się łokciem o kolano i patrzył w ziemie.
Tom uderzył młodego z pięści. Żaden z Chowańców nie mógł się ruszyć. W tym wieku Hikaru miał ogromną władze nad Chowańcami. 
Odwrócił się wypluł krew i wstał. Wzrostem dorównywał Tom'owi. Szybko wymierzył cios w brzuch. Tom zwinął się z bólu. Do Hikaru dobiegli bracia Tom'a. Zaczęli okładać go pięściami.

Po godzinie pod dom podjeżdża samochodu, a z niego wysiada matka i gdy widzi, że jej syn siedzi na schodach zakrwawiony, szybko biegnie w jego stronę. Ojciec zgasił silnik i również ruszył do syna. Wszystkie Chowańce siedziały skulone, smutne na ziemi. Zdziwiło to mężczyznę. 
-Synu na litość boską, co się stało?! - dotknęła jego zranionego policzka, ale on odtrącił jej rękę. 
Speszyła się.
-Synu, skoro ktoś cię zaatakował, czemu nie wezwałeś Chowańców na pom...
-Bo nie! Nie chce tych kup gówna!
-Jak możesz tak mówić!! - oburzył się ojciec. Gdy tylko patrzył we wściekłe oczy syna nie wiedział co ma robić - Posłuchaj, one też mają uczucia. Chcą ci pomóc. 
-Ale ja ich nie chce. Nigdy nie chciałem. I NIGDY NIE ZECHCE! 
-Przestań...
-Nie! Nic rozumiesz! Co możesz rozumieć?! Mam więcej od ciebie! Choć nigdy ich nie chciałem... SKĄD SIĘ WZIĘŁY!
-Synu, tłumaczyliśmy ci, że jak jesteś młody Dusze często same zostają twoje.
-To bez sensu - skulił się.
-Zresztą wielu z nich znasz od małego. Na przykład Aya. Czemu jej nie ufasz? - spytała matka z troską.
Spojrzał tylko na dziewczynkę, która bacznie mu się przyglądała.
-Tsk! - wstał i wszedł do domu. 
-Co my zrobiliśmy nie tak? - spytała kobieta.
-Sam nie wiem.

Aya doskonale wiedziała co dolega młodemu. Nie mógł już zaufać żadnej Duszy. Nie chciał wpuścić jej do serca. Wpuścił Suu, a już po roku musiał wypuścić... Męczył się z poczuciem winy od dwóch lat. Aya nie miała sił już się na to przyglądać. Na dodatek co wieczór męczyli go ci "przyjaciele", których miał po dziurki w nosie. Czy oni nie widzieli, że jemu w ogóle nie zależy na nich? Ona widziała...

Po dwóch miesiącach na ziemie schodziły masowo Duchy. Wtedy ojciec i matka Hikaru postanowili walczyć. Podali chłopakowi dawkę leku usypiającego. Jednak za małą bo chłopak obudził się w połowie bitwy. Wybiegł z domu i zobaczył jak w oddali unosi się dym i czarne chmury zgromadziły się nad miastem. Przyzwał swojego Chowańca, który przemienił się w motor i ruszyli w stronę pożaru (dla wyjaśnienia motor sam się prowadził xD). Po około 10 minutach dotarli na miejsce. Chłopak widząc tę panikę, ten strach, ten rozlew krwi... Zrobiło mu się niedobrze. Po chwili jednak odzyskał świadomość i ruszył w poszukiwaniu rodziców. Znalazł ich... Ojciec z wielką raną w brzuchu obierał się o ścianę jednego z budynków. Hikaru podbiegł do niego gdy tylko zauważył, że ojciec wydaje ostatnie tchnienia. Ojciec na widok syna spanikował. Tuż na wprost jego wzroku leżała jego żona. Nie chciał by chłopak zobaczył co ją zabija. Jednak powędrował za wzrokiem ojca i wyrwał się z uścisku. Zobaczył płomiennego lwa, który rozszarpuje jego matkę. Po jej policzku spłynęła ostatnia łza po czym odeszła...Z uśmiechem na ustach gdy zobaczyła syna... 
-AYAAAAAAAAAA! - krzyknął zrozpaczony poczynaniami swego Chowańca.
Ta odwróciła się lekko i spojrzała na chłopaka. Po chwili został ogłuszony...
Czy... ja widziałem smutek?

Obudził się w szpitalu. Nie pamiętał co zaszło tamtego wieczora... Aya wmówiła mu, że tylko ona jest jego Chowańcem (gdyby ktoś się jeszcze nie skapnął, czerwony lew to Aya). Hikaru zmienił swoje życie. Był taki jak dawniej... Gdy żył Suu. Poznał dziewczynę i znajomych. Często się śmiał i bawił z ludźmi. Cieszyło to małą Aye. Czuła, że dobrze zrobiła odbierając mu jego wstrętne życie i dając szansę na nowe. Liczyła, że nikt już nie odbierze mu szczęścia. Jak bardzo się myliła...
Pewnego dnia zszedł jeden z Duchów... dawny przyjaciel Hikaru. Mała zaczęła panikować. Ale nie spodziewała się śmierci Juri. Była tak samo wściekła i smutna jak Hikaru. Znów cierpiał... Znów stracił kogoś kogo kochał... Postanowiła zemścić się wraz z chłopakiem na tym Duchu. Pojawił się anioł spadający z nieba. Nie wiedziała kto to. Dopiero gdy wyłonił się z miecza... Tak bardzo przypominał braciszka Suu.

Gdy byli mali, często Suu odgrywał rolę starszego brata. Bawił się z Ayą, czochrał po włosach, głaskał i wszystko co sprawiało, że dziewczyna go pokochała. 

Sprawy przybrały zły obrót gdy obok Hikaru zaczęła kręcić się Marika. Jego dziewczyna sprzed zapieczętowania. Nie traktował jej wtedy za dobrze. Udawał tylko szczęśliwego przy niej... Tylko Aya wiedziała jak się czuje na prawdę! Przychodząc na pole, sama prosiła się o łomot. Aya zbiła wtedy do nieprzytomności Marikę. Nie spodziewała się jednak, że jej ofiarę znajdzie Hikaru. Pomógł jej. Potem było tylko gorzej. Marika przyznała się, że wie kim jest Hikaru. 
Na końcu całą winę zwaliła na Aye, która chciała tylko zobaczyć ponownie uśmiech na twarzy braciszka Hi. 
Miał zapieczętować jej moce... Tak, "miał". W rzeczywistości tego nie zrobił. Czuł, że ona nie jest niczemu winna. Teraz tylko jej i Suu (Sawao) postanowił ufać. 

Gdy siedział tak na tym dachu i już się uspokoił pogłaskał małą po głowie. Spojrzała się na niego. 
-Nie martw się. Nie będziemy żyli jak nam każą. Czas dać życiu ostatnią szansę, co ty na to? Ty ja i Suu. Nasza trójka i życie śmiertelników - uśmiechnął się uroczo. 
Aya się zarumieniła z radości i wtuliła się w tors chłopaka.
-To znaczy, że ja też do szkoły?
-Tak. Od dziś jesteś oficjalnie moją siorką - głaskał ją po głowie.
-Super! Dziękuję! Onii-chan!
Na tę ostatnie słowo chłopakowi zrobiło się gorąco. Nie stracił wcale rodziny, tak jak mu się zdawało. On ją dopiero zakłada. Póki co ma brata i siostrę. Co dalej?
Dalej czeka go masa przygód w normalnym życiu, jakie postanowił wieść. Suu zgodził się bez marudzenia na zostanie zwykłym człowiekiem. Zapisali małą Aye do podstawówki bo tylko tam się ze swoim wzrostem nadawała. Potrafiła wymusić wzrost, ale Hikaru prosił ją by nie powstrzymywała już go i pozwalała sobie rosnąć. Od tamtego dnia obiecali sobie "zero magi". Postanowił, że reszcie Chowańców też zdejmie obroże. Mieli nie odzywać się do niego jak bliscy po prostu żyć własnym życiem. 3/4 z nich było szczęśliwych z tego, że dał im możliwość życia po swojemu.

W szkole, chłopakom układało się świetnie! Hikaru podniósł się ze wszystkich przedmiotów. Przestał już bawić się kobietami i szukał kogoś dla siebie na stałe. Co do Suu, to... Znalazł jedną brunetę. Była o rok młodsza, ale było widać iskry pomiędzy nimi. 
Gdy przyprowadzał ją do domu, Aya zajmowała się nią. Polubiły się obie. 
-Stary - zaczął Suu.
-No? Co jest? - spytał.
-Aya odbiera mi laskę!
-Haha - uśmiał się i klepnął brata w ramię. 
-Życie z młodą siostrą nie jest proste. Zresztą, kto mówił że jest?
Suu załamał się po czym podbiegł do dziewczyn i wskoczył pomiędzy nie na sofę. 
Hikaru poszedł na górę i walnął się w kimę. 
Gdybym tylko potrafił zrezygnować z mocy... Ale wtedy straciłbym rodzeństwo. Nie zniósł bym ponownej straty Suu...A tam... Dobrze jest, jak jest! Nie zmieniajmy nic. Po tych słowach odpłynął.


Koniec!








******************************************
Co do zdjęcia sióstr to odejmijcie uszy xD Chyba, chcecie to przyjąć jako strój "bitewny" to proszę bardzo ;D
Dziękuję za przeczytanie tego jakże krótkiego opka :D Ale jak mówiłam ostatnio, dopiero wchodzę w tematy fantasy ^^ Mam nadzieję, że ta króciutka historyjka dała wam jakieś fajne wspomnienia :D Za wszystkie komy dziękuję bo były strasznie motywujące, np.:


Luna1442:
"Za-je-bis-te-to-jest~! JA KCE JESZCZEE~! *^* [...] Dużo tajemnic ^-^ I like it! Tak troszku mrrrocznawo się zrobiło XD A jeszcze do tego słuchałam sobie tej playlisty co na blogu jest i tak zajebiście mi się słuchało~ *-* [...]"

Lily Blance:
"[...]W niektórych momentach to mnie normalnie ciarki przechodził! Uuuu bardzo tajemnicza atmosfera^^  [...]"

Jeszcze raz wielkie dzięki, za wszystkie komcie ^^ Za wszelkie błędy przepraszam, jeżeli takowe wystąpiły. 
Ps. MATKO jak mi się ostatni rozdział podoba xD Pewnie tylko mi...


  
<---Poprzedni


~LilaSam~

7 komentarzy:

  1. Nie tylko Ci się podoba *-* Szkoda tylko że to już koniec ;-; Idem płakać~ (~;-;)~ XD
    Najpierw co do odpowiedzi do mojego koma, bo tam mi się nie chce pisać XD Chodzi głównie o ortografię i interpunkcję, czasem składnię... Bo czasem jakieś literki zjadasz albo całe słowo, przecinki i kropki w złych miejscach wstawiasz (to rzadko, ale widziałam) lub nie wstawiasz ich tam gdzie powinny być, zdarzają się też zdania bez sensu...; Nie chce mi się wymieniać, ale to tak mniej więcej ;>
    Widziałam playlistę i zauważyłam, że usunęłaś "Clock Strikes" ;-; I też drugą muzyczkę którą polubiłam, ale nie pamiętam jak się nazywała ;-; Ale jest "We are" ^^ Coś dobrego :'> (na razie niczego nie odsłucham bo internet mi zaczął szwankować ;-; Jak się poprawi to cała playlista zostanie przesłuchana w jeden dzień :3 )
    Za szybko się przyzwyczajam ;-; Moja wielka wada :'<
    Yyy... bo już bredzę XD Co do rozdziału to wyszedł zajebiście :3 I nie spodziewałam się go tak szybko XD No bo wchodzę żeby zobaczyć czy odpowiedziałaś na mojego komcia, a tu BUM! Nowy rozdział :D Taka radocha mnie wzięła ^w^ I nie widziałam zbytnio błędów ^^
    Dobra, teraz serio koniec, bo się aż za mocno rozpisałam @.@ Masz co czytać XD
    Weny życzem i pozdrawiam tradycyjnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. MATKO BOSKO ILE CZYTANIO XDDDDDD
    Co do stawiania kropek tam gdzie nie trzeba czasem robiłam to specjalnie. Co do przecinków, nie oszukujmy się (ja was) mam z nimi cholernie duży problem =/ Niestety, ale to leżało u mnie zawsze i nadal leży i nie wstaje xD Nie mam już jak się tego uczyć niestety =/ Co do połykania literek: wiem, wiem, na głodzie jestem gdy to pisze xD Zdziwiłabym się gdyby w 3 rozdz były błędy ort O_O Serio, trzy razy go czytałam xD Chyba pisanie narratorem mi nie wychodzi ;( No nic biorę się za pisanie z perspektywy czyjejś :D To nie koniec wrażeń na dziś :P Wstawiam jeszcze aktualke i możeeee post z Postaciami :) *KIPI WENĄ*
    Staram się usuwać błędy, ale nie zawszę potrafię bo ja myślę, że jest dobrze a jest błąd =/ Pewnie wgl tego zdania nie zaczaiłaś XD No trudno =/ Czytne 2 rozdział i postaram się go poprawić ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem mam wrażenie, że siedzisz na blogu tak bez przerwy i tylko się czaisz na nowy kom XD Ale serio O.O Ja nie ogarniam zasad ortografii i interpunkcji, ale wiem co gdzie ma być bo jak mi dziwnie zdanie lub słowo wygląda, to je modyfikuję XD Źle wygląda=jest błąd=do poprawy XD
      Zdanie ogarnęłam. Musiałam je z 4 razy przeczytać, ale to szczegół XD Też tak czasem mam :<

      Usuń
    2. Ja pracuje z "wykrywaczem błędów" więc w większości nie powinno być chyba że "że" z "ze" pomylę to mi nie pokaże ;) I tak akurat w tym tygodniu na blogu dużo przesiaduje bo ciągle coś dodaje, zmieniam, piszę, modyfikuję itp. No a chorobą mi to ułatwia bo i tak wyjść nigdzie nie mogę ;( "Źle wygląda=jest błąd=do poprawy" ale wiesz, że nie zawsze tak musi być, co nie? XD

      Usuń
    3. Ano wiem ^^ Na dyktandzie nie wiedziałam jak się pisze "odurzony" i napisałam przez "ż" i przez to dostałam 5- ;-; Ale często ta zasada się sprawdza ^^ I tak wgl... Wąsy zamiast zwykłego kursora... Pomysłowe XD Dopiero zauważyłam ;-;

      Usuń
  3. Właśnie znalazłam tego bloga na odmentach internetów i zaczęłam czytać ;)
    Szczerze powie, że się nie zawiodłam :D
    Jak można się domyślić zaczęła czytać od tego opowiadanka i mi się mega spodobało. Znalazłabym parę uwag, ale nie chcę psuć tobie dobrej opinii
    (czyt. Hejter na emeryturze XD)
    Zabieram się za resztę twoich "dzieł" :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Człowiek się całe życie uczy" - no więc, staram się z opka na opek poprawiać błędy, które robiłam wcześniej :) Mam nadzieje, że piszę coraz lepiej (pewnie tak nie jest, ale co tam)
      Jednym ludziom się podoba innym nie - "wszystkim nie dogodzisz" :)
      Ważne by pisać to co chcesz, a to że komuś się to podoba - to fajnie - a jak nie, to trudno, tego kogoś sprawa...
      Dzięki za odwiedzenie bloga i komentarz (bo bez tego nie wiedziałabym, że tu byłaś XD)
      Pozdrawiam!
      LilaSam

      Usuń