Miesiąc później...
Ostatnio wiele się u mnie zmieniło. Znów jestem sama jak palec. Luke nie odezwał się do mnie po tamtym. Ashton zresztą też już nie pisze. Joel ma jakiś konkurs przez co wyjechał, a Ron musiał wrócić do szkoły. Super, nie? A myślałam, że los wreszcie się do mnie uśmiechnął. Luke okazał się takim samym dupkiem jak inni faceci. Ale po Ashton'ie się tego nie spodziewałam. Strasznie się czuje. Ostatnio... Nie radziłam sobie z trudnościami losu. W szkole zostałam zaatakowana przez taką jedną - nową. Jest strasznie agresywna. Mam rozciętą wargę i zwichnięty nadgarstek... Ale nie miałam komu się zwierzyć. Pozostała mi tylko moja jedyna przyjaciółka, którą mam od niedawna. Nazywa się "żyletka". Możecie nie wierzyć i mieć mnie za głupią, ale to naprawdę pomaga. Cały ból z wewnątrz wychodzi na zewnątrz. I wierzcie mi, że z zewnętrznym idzie sobie lepiej poradzić niż wewnętrznym. Znacznie lepiej się czuję. Fakt, że muszę zakrywać nadgarstki, ale to nie jest problem. Kupiłam sobie frotki na nie i nikt nic nie podejrzewa.
Często myślę o Luku i Ash'u, ale z dnia na dzień coraz mniej. Chyba przyzwyczajam się do myśli, że to był jakiś piękny sen, ale nastał dzień i wróciła brutalna rzeczywistość.
Wszystko by pewnie było "po staremu" gdyby nie nagły sms od Ashton'a.
Ashton: Angel... Mam złe wieści. Muszę prosić cię o pomoc. Wiem, że nie odzywałem się długo, ale to wina Luka i jeszcze tych naszych częstych prób. Wszystko ci wyjaśnię, ale teraz jest ważniejsza sprawa. Luke... on... miał wypadek. Bardzo poważny wypadek. Ledwo uszedł z życiem. Jest prawie cały połamany i ma wstrząśnienie mózgu. Cud, że ma pamięć. Wiesz, po waszej ostatniej rozmowie, on się strasznie zmienił. Zaczął pić jak opętany i... inne takie. Nie wiem o co wam poszło, bo nam nie mówił. Powiedział tylko, że coś niedobrego się stało z waszymi relacjami. Rozumiem, że jesteś na mnie wściekła i zła... Ale... Zrobisz jak będziesz chciała. Moja prośba... Przyjedź do Luka bo on nie za szybko wróci do zdrowia. Proszę, Angel.
Co to za wiadomość?! Luke miał wypadek?! Boże! Ja mam sobie od tak do niego jechać?! To chyba kiepski żart! Ja tu jestem wykończona psychicznie i kto wie czy nie jestem w gorszym stanie niż on, a ten ma czelność do mnie pisać bym go odwiedziła! Pfff!
<---Poprzedni
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
UUUUUUUUUUUUU!!
Charakterek naszej Angel uległ diametralnej zmianie. Będzie to widoczne w kolejnych rozdziałach. Jej wahania nastroju będą naprawdę tragiczne. Ale to wina pewnej choroby... Może... Ona jest naprawdę w gorszym stanie od Luka? No i co mu się w ogóle stało? :(
~LilaSam~
Czemu takie krótkie??? Ja chce wiedzieć co mu się stało oraz jej!
OdpowiedzUsuńAle pomijając to,jest to superowe a z tym w kawiarni bardzo mi się podobało ^^
Przepraszam że nie komentowałam ale nie mogłam bo nie miałam neta ale jak tylko go odzyskałam to od razu weszłam na twój blog :3 to drugie opowiadanie również jest fajne i jestem pewna że będzie się tam działo ;) justa
A na wattpadzie nie ma dalej, nie?
OdpowiedzUsuńNa pewno nie, szkoda... :'(
Szczerze to rozumiem Angel, ona ma naprawdę ciężko :/
Co prawda, ja załatwiam to inaczej, nie tnąc się, ale no, wiadomo... Ciężka sprawa :(
No ale nie o mnie xD
Mam nadzieję, że Luke szybko się z tego jakoś wykaraska, a Aniołek do niego przyjedzie i wszystko się mega szczęśliwie, jak w bajkach... Tylko nie Andersena, który zabijał biedne dziewczynki z zapałkami, przez co mam fobie do zapałek od dziecka o_____O
Neverminde >.<
Oczywiście życzę dużo weny, czasu i chęci, więc do następnego!