niedziela, 19 lipca 2015

The Truth Is Painful Cz.6



Rozmowa z Ashton'em była co najmniej dziwna. A w domu to już w ogóle cuda widy. Ja wchodzę i na dzień dobry widzę wysokiego bruneta bez koszulki. Ciśnienie skoczyło bo czuję, że moja twarz jest czerwona. 

-Eee? Kim... ty jesteś? - spytał unosząc jedną brew.
-An...An...
-Anna? - strzelał.
-Ang...
-ANGEL! JEST ANGEL! - wyleciała młoda z salonu.
-Aaa! To ty jesteś naszą "siostrą"? - zrobił cudzysłów w powietrzu. 
Po chwili mnie przytulił i czuje się jakbym miała zemdleć. Musiałby to Luke widzieć, zabiłby go na miejscu. Co ja mówię?!
Odsunęłam się od niego.
-A ty? - no co? Nie znam jego imienia.
-Ryan! - odpowiedział z uśmiechem.
Naszą rozmowę przerwał płacz dziecka co mnie zdziwiło bo w domu nie ma dzieci.
-Oli się obudził! - krzyknęła pani domu.
-Idę do mojego kwiatuszka! - krzyknął i mrugnął do mnie.
Małą Carla'e zemdliło. Poszła do siebie i ja zrobiłam dokładnie to samo. 

Na kolacje zostałam zawołana przez ojca. Zeszłam i usiadłam przy stole. Zauważyłam, że na kolanach Ryan'a siedzi mały chłopczyk w wieku na oko dwóch lat. Słodki, nie powiem. Po chwili dosiadła się też pani domu. 

-Ryan i jego synek, Oliver, zamieszkają z nami przez jakiś czas. Tak mówię byś się nie dziwiła co on tu robi - powiedziała sięgając chleb. O mało nie wyplułam posiłku, gdy usłyszałam słowo "synek". Więc on ma już dzieci?! Z tego co słyszałam to on ma dopiero 22 lata! 
Nagle mój telefon zawibrował i musiałam odczytać.

Luke: Nie zgadniesz gdzie jadę <3

Ja: Nie ale zaraz się dowiem :3
Luke: Do Sydney <3
Luke: Wreszcie odwiedzę moją sis ^^
Luke: I miss her so much!!!
Ja: Dzięki -,-
Luke: Tzn!!!
Luke: I love you so much my Angel <3
Ja: -,-
Ja: Zrywam!
Luke: ;-;
Luke: Czekaj, że co?!
Luke: To my byliśmy razem?!?!?! :O
Luke: KOTKU!!! WPADNĘ PO DRODZE DO BELGI!
Ja: Luke?
Luke: Nom, kotku? ;*
Ja: Ja od wieków tam nie mieszkam XD
Luke: O_O
Luke: Ha?
Ja: Nom ;*
Ja: Pokażesz mi swą sweet sis?
Luke: Jak?
Ja: Mieszkam w Sydney, idioto!
Luke: O________O
Luke: Nie żartuj!!!
Ja: Pofasznie
Luke: :O
Luke: JUŻ JADĘ
Luke: ASH!!!
Luke: PAKUJ MI WALIZKI
Luke: ANIOŁ CZEKA!!!

Uśmiałam się na ostatnią wiadomość. Tatą chrząknął co miało mi dać do zrozumienia, że mam odłożyć telefon. Tak też zrobiłam. Swoją drogą niedługo moja osiemnastka!






~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A dziś bez załącznika XD



~LilaSam~


1 komentarz: