środa, 15 lipca 2015

The Truth Is Painful Cz.1



ZANIM PRZECZYTASZ! To jest sequel Friends Only In Messages więc jeżeli nie czytałeś pierwszej części... Zrób to ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Miesiąc po wydarzeniach z pierwszej części...

Nie siedziałam u Luka całych dwóch tygodni. Raptem pięć dni. Ojciec upierał się, że mam wrócić. Luke nie miał nic do gadania. W sumie to się nie dziwię po co mnie wołał z powrotem do domu. Idzie wyczuć dziwne napięcie pomiędzy moimi rodzicami. Co się wydarzyło wciągu ostatnich paru tygodni? Dobre pytanie. Chyba nie tylko ja miałam załamkę, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie. 


Ostatnio przez ponad tydzień nie poświęcałam czasu Lukowi. Nie pisałam, nie dzwoniłam... No nic. Mam problemy rodzinne tak jak myślałam. No i co najważniejsze przeprowadziłam się. Teraz mieszkam w Sydney wraz z ojcem i jego nową panną. Dziś postanowiłam napisać do Luka. Moje życie nabrało kolorów od kiedy się wyniosłam z Belgi. W nowej szkole mam nowych znajomych dzięki czemu nie mam już żadnych problemów. Czyli mama miała rację, że zmiana szkoły mi pomoże. Szkoda, że to musiało zdarzyć się wraz z wyprowadzką ojca. 

Właśnie wracam ze szkoły wraz z Alex, Chrissi i Emilem. To moja paczka na co dzień. Dwie pierwsze to dziewczyny. Z tym, że Alex to taka... jakby to ująć... WOLNY PTAK! O! To do niej pasuje! 
Nikt z tej trójki nie wie o istnieniu Luka, to znaczy wiedzą, ale nie o tym że się z nim kumpluje. 
-Dobra, dzięki za odprowadzenie! - rzuciłam na odchodne i szłam w stronę drzwi. 
Wszyscy krzyczeli: "Do jutra!" Może jednak moje życie nie jest porażką? Otwieram drzwi i uderza mnie zapach włoszczyzny. Nowa partnerka ojca jest z zawodu kucharką więc naprawdę świetne w domu są obiady i kolacje. No bo śniadania to musimy sobie robić sami z racji na jej pracę. Dom jest piętrowy i biały z zewnątrz. Zawsze chciałam w takim zamieszkać no i mieć rodzeństwo. Teraz je mam!
-MAAAAAAAAAMOOOOOOOOO!!! - powitajcie czternastoletnią Carla'e (czytajcie Karle).
-Za chwilę! - odkrzyknęła jej. 
Wchodzę od razu do salonu i widzę rozwaloną dziewczynę na kanapie. Zerka na mnie. Cóż... Nie powiem, że się przyjaźnimy bo skłamię. Rzuciłam jej cześć! i poszłam do siebie. 

Mój pokój jest wreszcie czysty więc Ash już nie ma prawa narzekać! A no właśnie! Muszę napisać do chłopaków i ich przeprosić za moje milczenie. Tak "chłopaków" bo z resztą też mam kontakt, tyle że na kik'u. Usiadłam na łóżku i wzięłam się za pisanie do czterech osób naraz. Taka konfa.

Angelix17: Hej chłopaki! 
xCalxMex: Paczcie kto wrócił -,-
AshhBitch: Jestę obraszony i nie gadam s njom *^*
MyczLyncz: Nie budzić mnie cipy -_-
xCalxMex: Jak ty się odnosisz do KOBIETY PIZDO?!
MyczLyncz: Nie chcij bym wstał i zszedł na dół do ciebie bo cie rodzona matka nie pozna, C I P O!!! Po za tym z ciebie taka kobieta jak ze mnie pingwin Luka -_-
xCalxMex: Taki z ciebie choirak?!!
xCalxMex: Ja zaraz Luka obudzę!!
MyczLyncz: Sruka nie Luka
MyczLyncz: Co ty se myślisz, że ja się tej cioty boje?!
HotLuke69: Kto mnsie tsu wyzydwa?!!?!?!
HotLuke69: Mikey ni e chccxsesz byxm tweo JA wstzcał do CISEDBIE!!!
xCalxMex: Luke, ogarnij autokorektę, plz!

No nie da się nie śmiać i czy oni w ogóle zwrócili uwagę kto napisał?

AshhBitch: Ja pierdole ;-;
AshhBitch: Sorry za nich, Angel, ale wczoraj pochlała cała trójka ;/
HotLuke69: Jadk Anfggel?! O.O
HotLuke69: GDZDIE?!
HotLuke69: KURWA A ASH JA MAM ZAMaaAZANY EKRre AN I LEDDW O WI FGDZĘ O CO CHO?!
AshhBitch: *faceplam*
xCalxMex: JA JESTEM TRZEŹWY!
xCalxMex: Siedzę sobie w saloniku z nutellą na brzuchu ^_^
HotLuke69: MOJA NUTELLA TY.... TY NO!!!!
xCalxMex: Luke?
HotLuke69Czego -,-
xCalxMex: Zluzuj gumę bo chyba cie bokserki cisną -,-
HotLuke69Nio z i przegiadełeś!!! Jusż iddasdasd....
AshhBitch: HAHAHAHAHAHAHA
xCalxMex: Hahah kurwa padam haha
MyczLyncz: Ja pierdole, to ludzkie pojęcie przechodzi -__-
Angelix17: Co się stało? Z czego beka? Dajcie się pośmiać!
MyczLyncz: ANGEL?!?!?! O KUFFA SORRY!!!! 
MyczLyncz: *ubiera spodnie*
AshhBitch: Luke pizgnął z łóżka, haha
xCalxMex: Jaki huk xDDD
xCalxMex: Jakby wieloryb spadł ;P
xCalxMex: Ejjj, ale on żyje, nie?! O_O
AshhBitch: Idę spr, zw!

Nie wytrzymam z nimi.

xCalxMex: Co tam u ciebie? :3
xCalxMex: Przez dobry miesiąc się nie odzywałaś... Wiesz jak Luke szalał po twoim esie, że musisz odpocząć?
Angelix17: Sr :(
Angelix17: Musiałam ogarnąć sprawy rodzinne
MyczLyncz: Ejj, ale ja serio przepraszam, Angel =/
MyczLyncz: Nie wiedziałem, że napisałaś =/
xCalxMex: Czyli brałeś mnie za kobietę?!
xCalxMex: Dzięki stary, dobrze wiedzieć co o mnie myślisz
MyczLyncz: ;*
Angelix17: Nic się nie zmieniło xD
AshhBitch: Kto chce zobaczyć nieprzytomnego Luka?
xCalxMex: Coooo O_O
MyczLyncz: To nie śmieszne, Ash -.-
AshhBitch: *załącznik*
xCalxMex: Jak on znalazł się na łóżku jak z niego spadł O_O
AshhBitch: Dobre pytanie XD
MyczLynczAsh, przyznaj się, że złapałeś go za jaja i położyłeś do łóżka jak królewnę <3
AshhBitch: No i mój sekret został odkryty *^* Angel, przytul <*^*>
Angelix17: *przytulas* <*O*>
xCalxMex: Wgl on śpi z telefonem xD Nie może bez niego żyć 
MyczLyncz: Poprawka!
MyczLyncz: Nie może żyć bez Anioła!
xCalxMex: #Racja
AshhBitch: Jakim cudem od niego jedzie na kilometr, a wy jesteście w stanie pisać?
xCalxMex: Bo mówiłem, że ja trzeźwy jestem -,-
MyczLyncz: A mnie łeb boli więc, PANIE i pan wybaczą, ale ja muszę odespać! Pa ;*
xCalxMex: Ja ci dam panie!!!!!!!!!!!!!
xCalxMex: MIKEY WRACAJ!!!!
xCalxMex: Dobra, zapomnij, że ci kupię!
AshhBitch: I tak mu kupisz :D
xCalxMex: Spierniczaj! Ja też idę, narka Angel!
Angelix17: Papa, moje ciacha ;*
MyczLyncz: Awww <3 Wiedziałem, że na mnie leci ^^
AshhBitch: Wybacz, ale to ja żem jest najzajebiastrzy ^^
xCalxMex: Przepraszam, ale z naszej trójki to ja mam jaja ;*
MyczLyncz: A myślałem, że laski nie mają O_O
MyczLyncz: Cal, o czym ja się dowiaduje :'(
AshhBitch: *porażka*

AshhBitch zakończył konwersację...







  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak się podoba pierwszy rozdzialik? :P
Postaram się w tym opku dawać znacznie więcej zdjęć :D



~LilaSam~


3 komentarze: