piątek, 3 lipca 2015

Hated Cz.2



Budzę się o siódmej i zdaje sobie sprawę, że nie zdążę do szkoły! Zaczęłam się szybko ubierać i zbiegłam na dół. Przypomniało mi się, że powinnam przeprosić mamę za wczoraj. Zobaczyłam ją w kuchni jak robi nam kanapki. Przytuliłam ją od tyłu.
-Mamuś, przepraszam. Wiesz jak mnie młoda wkurza, gdy zaczyna o swoich gwiazdach nawijać, a jak mnie poprosiła o ten pieprzony autograf to się wkurzyłam. Wiem, niepotrzebnie robiłam ten syf, ale wiesz, że to ona zaczęła wylewając na mnie ten sok.
-Wiem kochanie. Porozmawiałam z nią i powiedziała, że to był impuls. Wiesz, zastanawiam się czy nie iść z nią do specjalisty - chciałam wybuchnąć śmiechem i z trudem się powstrzymuje. Moja siostrzyczka u psychologa?! Hahah!
-Dobra to skoro nie jesteś na mnie zła to ja umykam na budę! - pocałowałam ją w policzek i ubrałam buty. 
-A kanapki? - krzyknęła.
-Nie żartuj! Na tej budzie jest stołówka! - przewróciłam oczami i wybiegłam z domu. 

Do szkoły wbiegłam zdyszana bo za dwie minuty lekcja. Poszłam do klasy gdzie powinna się za chwilę zacząć chemia. Zajęłam miejsce obok jakiejś rudej i rozwaliłam się na krześle.
-Co ty?! Maraton biegłaś? - zaśmiała się.
-Nie... Z domu do szkoły! Zaspałabym pierwszego dnia! - położyłam się na ławce, a dziewczyna się roześmiała. Ładna jest swoją drogą. 
-Tak w ogóle to Claudia jestem - przedstawiła się.
-Lily, miło mi - chciała o coś spytać, ale nauczycielka weszła do klasy.
-O boże... - powiedziałam cicho. Ruda chyba też nie dowierza w to co widzi. Nauczycielka niezła szprycha. Chuda, młoda i już słychać wzdychania facetów. 

Lekcja minęła dość szybko, ale nauczycielka mnie nie polubiła. Swoją drogą teraz mam w-f co jest dziwne w tej szkole, ale ok. Poszłyśmy z Claudią do szatni gdzie spotkałyśmy resztę dziewczyn. Przebrałyśmy się i ruszyłyśmy na salę gimnastyczną. Jest całkiem sporych rozmiarów, ale...
-O mój bosz!!! - krzyknęła jedna za nami.
-Mówiłam, że mamy z nim w-f!!! - rozglądałam się po sali i nagle napotkałam opór.
-Nie wierze - powiedziałam pod nosem co Claudia usłyszała.
-Słyszałam, że ty i Hemmings stoicie na stopie wojennej - usiadła na ławce, a ja obok niej.
-Agh! On mnie wkurwia! Gwiazdunia co myśli, że będę mu buty polerowała! Niech się zesra, a i tak nie usłyszy ode mnie głupiego "cześć" - skrzyżowałam ręce na piersiach i kipiałam złością.
-Spokojnie - odezwała się rozbawiona.
-Łatwo powiedzieć trudno zrobić.

Trener - bo tak kazał do siebie mówić - powiedział, że zaczniemy od przyjaznego meczu siatki. Nagle ktoś szturcha mnie w ramię. Odwracam się i widzę Luka. Przewróciłam oczami.
-Znów się widzimy, dziewczynko - zakpił. Posłałam mu sztuczny uśmiech.
-Hemmings do czarnych [...] a Collins do białych. Zaczynamy! - odezwał się trener.
-No to dam ci wycisk, cioto - machnęłam kitką, że na pewno dostał w twarz.
Zaczęliśmy spokojnie i Luke w ogóle się nie wysilał. Postanowiłam, że pokaże do czego ta dziewczynka jest zdolna. Przyszła moja kolej do serwowania. Wyglądało jakby miała nie przejść, ale tak miało być. Wszyscy tak myśleli. Dzięki czemu piłka uderzyła o ziemie zdobywając dla nas punkt. Luke popatrzył się na mnie oszołomiony. Pokazałam mu środkowe palca i wytknęłam język. Kolejny serw. Muszę zmienić taktykę bo się przyzwyczają. Uderzyłam mocniej przez co pomiędzy czarnymi zapanowała panika. Luke pobiegł na środek bo miał przeczucie, że tam uderzy piłka. Niestety. Był zbyt wolny bo piłka zdążyła uderzyć o podłogę. Kolejny triumfalny uśmiech i przybicie piątki z Claudią. "Tak się gra, cioto!" poruszyłam ustami co udało mu się odczytać. Widziałam jaki był zdenerwowany. Udało mi się tak zagrać jeszcze trzy razy bo potem w końcu dotknął piłki. Cholera no! Zapunktowali nam! 
Mecz był zawzięty, ale i tak my wygrałyśmy. Dziewczyny ciągle szeptały, a w szatni nawet coś usłyszałam...
-Ty, to jest ta z wczoraj, nie?
-Ta co się z nim przekomarzała?
-Noo!
-Boże, jak można go nie kochać?
-Nie mnie pytaj.

Pojebane! Niczym moja siostra. Ubrałam bluzkę i poszłam na stołówkę coś wreszcie zjeść. Dosiadła się do mnie Claudia. 
-Dobrze ci szło! Luke był w szoku - przeżuwała sałatkę.
-No i jeszcze mnie popamięta.
-W sumie, za co go tak nienawidzisz?
-Przez moją siostrę. Ma cały pokój obklejony w plakatach, zdjęciach i bóg wie czym jeszcze!
-Ale serio? Psychofanka jakaś - stwierdziła pogodnie.
-Jakbyś zgadła... - nagle otworzyła buzię. To oznacza jedno. Za mną stoi albo idzie Luke.
Nagle się do nas dosiada i to jeszcze koło mnie bo jakby nie mógł na przeciwko! Chwila! Co ja pierdole?! 
-Wypad! - warknęłam do niego. Oparł się łokciami o stolik i spojrzał na mnie.
-Coś ty się tak na mnie uwzięła, co? - pyta jakby nie wierzył, że nie jestem jego fanką.
-Ja? Coś ty! Zdaje ci się - grałam. Czułam jak Claudia robi się coraz bardziej zdezorientowana. 
-Dobra, inaczej. Czemu mnie nie lubisz, dziecinko? - próbował zarywać czy co?
-Teksty z podstawówki... A nie czekaj, przedszkole, bo już wtedy ich używano. Oj Hemmings, zatrzymałeś swój rozwój na przedszkolu, przykre - udawałam smutną.
-Próbujesz być śmieszna, ale ci to nie wychodzi. Robisz wszystko bym cię znielubił.
-Raaany, to ty mnie lubisz? Hah - zaśmiałam się.
-Nie, ale zawsze można, prawda? Takim zachowaniem do niczego dobrego nie doprowadzasz... Collins - dodał a mi wyleciał widelec z wrażenia. Nikt, NIKT nie ma prawa do mnie po nazwisku mówić!
Chwyciłam otwartą puszkę z colą i wylałam chłopakowi na głowę. Zachowuje się jak moja siostra, ale gówno mnie to. 
-O kur... - Claudia była w szoku, ale podobało się jej to przedstawienie.
-Ty mała... 
-COLLINS I HEMMINGS DO POKOJU DYREKTORA!!! - powiedziała dyżurująca nauczycielka ze stołówki. 
Podniosłam się z krzesła i ruszyłam do dyrcia. To nie pierwsze moje wybryki no chyba, że w tej szkole. Chociaż... Akta z gimnazjum zostały dostarczone więc pewnie informacje o zawieszeniu, bójkach i innych też dotarły. Przejebane Lily.




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Taka sucz z tej Lily xD A to początek bo Hemmo jeszcze ją "lubił". Teraz zacznie się prawdziwa wojna pomiędzy nimi XD A przynajmniej się postaram xD



~LilaSam~


1 komentarz:

  1. To dlatego trafił do dyrektora... A ja myślałam, że przez prześladowanie xD
    Zrobiłabym tak samo, gdyby ktoś mówił do mnie "dziecinko" >.<
    Co nie zmienia faktu, że faktycznie ma przejebane...
    Claudia nie wydaje się być aż taką fanką, to dobrze :)
    Już ją lubię, mimo, że ruda :P
    Nie mogę się doczekać "wojny", weny życzę i do następnego!

    OdpowiedzUsuń