piątek, 18 czerwca 2021

Angelic Delusions Cz.10



    Ostatnie urojenie...
    1 Lipca

    Siedzę załamany w salonie. Jestem przerażony jak długo trwało to przeziębienie. Czy tak to w ogóle mogę nazywać? Zeszłaś do mnie i usiadłaś naprzeciwko z poważną miną.

    – Chcesz mnie zapamiętać zawsze uśmiechniętą i zdrową, prawda? – pytasz nagle.

    – Oczywiście – odpowiadam.

    – To nie pozwól mi już chorować, Lukey – szepnęłaś niemal błagalnie.

    – Ja już się nie uśmiecham – powiedziałem, będąc zupełnie gdzieś indziej myślami.

    – Pozwolisz mi odejść, Lukey?

    – Jestem samolubem – stwierdzam. Nie chcę pozwolić ci odejść. Chcę byś była ze mną.

    – Pozwolisz mi odejść? – ponowiłaś pytanie, ale już bez mojego imienia.

    – Jestem chory – zakryłem sobie twarz ręką. Głowa boli mnie od kilku dni coraz bardziej, a telefony stają się coraz bardziej słyszalne. Czy wcześniej ich nie słyszałem?

    – Pozwolisz mi odejść? – usłyszałem, więc spojrzałem na ciebie. Uśmiechałaś się ze łzami w oczach.

    – Jak ty pozwolisz odejść i mi.

    Przepraszam...? Tak myślę.









~awenaqueen~



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz