21 Grudnia...
– Wszystkiego najlepszego kochanie! – wszedłem z tortem do salonu, gdzie Angel czytała swoją ulubioną książkę. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się szeroko.
– Nie musiałeś, Luke.
– W zeszłym roku nie było tak, jak chciałem, więc musiałem to naprawić. Zresztą... Czy ty widzisz, jak długo się już znamy? – założyłem kosmyk jej włosów za ucho.
– Luke, będziemy znać się już na wieki – złapała mój nadgarstek.
Dziś wiem, że to, co powiedziałaś, miało większy sens, niż początkowo myślałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz